Prawda o sprzedaży części kamienicy przy ul. Królewskiej jest ukrywana nawet przed jej mieszkańcami. Nie tylko oni, ale także miasto musiało walczyć o dostęp do dokumentów w tej sprawie przed sądem. A i tak nie dostali wszystkich. Konflikt ciągnie się od 15 lat.
Wspólnota na Mokotowie nie ma podwórka ani skrawka terenu, na którym mogłaby trzymać kubły na śmieci. Wystawia je więc od lat na ulicę. Teraz grozi jej za to słona kara. Według urzędników powinna porozumieć się z sąsiadami, ale zgody między wspólnotami nie ma.
W najdroższym apartamentowcu w Warszawie zaostrzono regulamin. Po incydentach na basenie mieszkańcy zdecydowali o ograniczeniu dostępu do części wspólnej. Powód? Utrata prestiżu.
Rekordzistką jest urzędniczka, która rządzi pięcioma wspólnotami na Starówce. Jej kolega po fachu ma trzy. Do zarządu wspólnot kieruje ich dzielnica. Potem jest szybka wymiana firmy zajmującej się administracją.
Wspólnota mieszkańców ze słynnego wieżowca Złota 44 w Warszawie pozwała Rafała Zaorskiego i chce przymusowo zlicytować jego apartament. Sąsiad zaszedł im mocno za skórę.
"Blok mieszkalny nie jest miejscem na tego typu działalność. Hałas ciągnie się po całej klatce. I tak przez większość dnia" - alarmuje znany muzyk. Mieszkańcy szukają sposobu, by pozbyć się uciążliwego sąsiedztwa.
Mieszkańcy bloków na Ochocie zmagają się z ekipami filmowymi, które od miesięcy wynajmują jedno z mieszkań na ul. Grójeckiej. - Kiedyś przyjechali dzień wcześniej i zastawili przyczepkami wszystkie miejsca pod blokiem, aby przez noc nikt ich nie zajął - słyszymy.
Są sąsiadami z Wilanowa, mieszkają w apartamentach obok siebie. Spotykają się w przedszkolu i w szkole. Na karuzeli, w piaskownicy i ściance wspinaczkowej wspólnie bawić się nie mogą. Bo plac zabaw dorośli przedzielili siatką.
Kilkaset, a nawet i 1300 złotych muszą płacić wspólnoty z Mokotowa Zarządowi Dróg Miejskich za "parkowanie" śmieci. Wspólnoty są zmuszone do trzymania pojemników na odpadki na ulicy, bo nie mają podwórek, a ZDM wlepia karne opłaty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.