W najdroższym apartamentowcu w Warszawie zaostrzono regulamin. Po incydentach na basenie mieszkańcy zdecydowali o ograniczeniu dostępu do części wspólnej. Powód? Utrata prestiżu.
Rekordzistką jest urzędniczka, która rządzi pięcioma wspólnotami na Starówce. Jej kolega po fachu ma trzy. Do zarządu wspólnot kieruje ich dzielnica. Potem jest szybka wymiana firmy zajmującej się administracją.
Wspólnota mieszkańców ze słynnego wieżowca Złota 44 w Warszawie pozwała Rafała Zaorskiego i chce przymusowo zlicytować jego apartament. Sąsiad zaszedł im mocno za skórę.
"Blok mieszkalny nie jest miejscem na tego typu działalność. Hałas ciągnie się po całej klatce. I tak przez większość dnia" - alarmuje znany muzyk. Mieszkańcy szukają sposobu, by pozbyć się uciążliwego sąsiedztwa.
Mieszkańcy bloków na Ochocie zmagają się z ekipami filmowymi, które od miesięcy wynajmują jedno z mieszkań na ul. Grójeckiej. - Kiedyś przyjechali dzień wcześniej i zastawili przyczepkami wszystkie miejsca pod blokiem, aby przez noc nikt ich nie zajął - słyszymy.
Są sąsiadami z Wilanowa, mieszkają w apartamentach obok siebie. Spotykają się w przedszkolu i w szkole. Na karuzeli, w piaskownicy i ściance wspinaczkowej wspólnie bawić się nie mogą. Bo plac zabaw dorośli przedzielili siatką.
Kilkaset, a nawet i 1300 złotych muszą płacić wspólnoty z Mokotowa Zarządowi Dróg Miejskich za "parkowanie" śmieci. Wspólnoty są zmuszone do trzymania pojemników na odpadki na ulicy, bo nie mają podwórek, a ZDM wlepia karne opłaty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.