To nie będzie kolejny protest z wypowiedziami do megafonu i tłumnym skandowaniem haseł. Kilka tysięcy protestujących ustawi się wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia i porazi obezwładniającą ciszą. Dla jednych to chwila pamięci o zmarłych w lasach na polsko-białoruskiej granicy, dla innych - wyraz bezsilności wobec bezsensownie gasnących ludzkich żyć.
Na oficjalnej prezentacji kina Kinogram pokazano statuetkę Oscara, która jest ozdobą jednej z sal. Był też akcent polityczny: - Jak mówił poeta: czyny i rozmowy zostaną spisane. To, co się dzieje w sprawie uchodźców, będzie miało świadectwo w naszych filmach - mówiła reżyserka Joanna Kos- Krauze.
Nowy mural w Warszawie. Jest na nim 16-letnia Afganka Mariam z polsko-białoruskiej granicy. To reakcja artysty, Dariusza Paczkowskiego, na dramat, jaki przeżywają uchodźcy. Podobne murale powstają w całej Polsce. Czy trzeba być artystą, żeby wziąć udział w tej akcji? Paczkowski odpowiada: - Nie trzeba, wystarczy być wrażliwym człowiekiem.
"Mamy do czynienia z jedną wielką manipulacją. I z próbą całkowitego odhumanizowania uchodźców, rodem z czasów faszystowskich" - tak Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, komentuje działania rządu PiS w sprawie uchodźców.
- Widząc dzieci uchodźców, byłam przekonana, że nie wywiozą ich z powrotem na granicę. To, że po prostu zostawili je w lesie, przekracza moją wyobraźnię - mówi Agnieszka Sadowska z białostockiej redakcji "Wyborczej", autorka zdjęć spod placówki Straży Granicznej w Michałowie, które wstrząsnęły Polską.
"Tato, co robiłeś dziś w pracy? Wywoziłem dzieci do lasu". Między innymi transparenty z takim hasłem przynieśli protestujący pod Komendę Główną Straży Granicznej w Warszawie. Część wykonały dzieci protestujących, które razem z dorosłymi pisały na chodniku hasła "Nie zabijaj, strażniku" i "Na granicy giną dzieci". Przyniosły też ze sobą zabawki i dziecięce buciki.
Inauguracja roku akademickiego na Uniwersytecie Warszawskim. "Macie krew na rękach", "Żaden człowiek nie jest nielegalny", "Morderca" - skandowali studenci podczas wystąpienia Grażyny Ignaczak-Bandych, szefowej Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, obecnej na uroczystym rozpoczęciu roku na UW.
- Razem z naszymi dziećmi, dokładnie w wieku tych biednych, przerażonych, zziębniętych dzieci wyrzuconych z zimną krwią do lasu, pokażemy naszą niezgodę na to, co się dzieje - mówi inicjatorka jednego z piątkowych protestów w obronie uchodźców koczujących na polsko-białoruskiej granicy.
- Niedawno umarła tam osoba w moim wieku. Dlaczego moje życie ma być lepsze niż tych ludzi na granicy? - pytała nastolatka, a niewiele starszy od niej chłopak dodawał: - Jezus też był uchodźcą i gdyby żył dziś, rząd PiS zamknąłby go na Podlasiu. Albo przegnał ze stajenki na Białoruś.
Grupa aktywistów przez 48 godzin prowadziła strajk okupacyjny w głównej siedziby PCK przy Mokotowskiej, domagając się, by organizacja pomogła uchodźcom na granicy. Przedstawiciele PCK odpowiadają, że nie pozwala im na to prawo, a postulaty protestujących są nierealne.
- Z jednej strony każdy kraj ma prawo bronić swoich granic, mamy prawo bronić granic Europy. Ale z drugiej strony między obroną granic a pomocą humanitarną, pomocą ludzką, chrześcijańską, do której jesteśmy zobowiązani, nie musi być sprzeczności - przekonywał metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas nabożeństwa w intencji uchodźców.
Działacze Społecznego Kolektywu Obrony Uchodźców zakończyli 48-godzinny strajk okupacyjny głównej siedziby PCK przy Mokotowskiej. Jak podkreślają, żaden z ich postulatów nie został spełniony, ale rośnie nacisk społeczny na PCK. Organizowane są pikiety pod regionalnymi oddziałami PCK
Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła zarzuty adwokatowi Piotrowi B. Prawnik odpowie za nawoływanie do popełnienia przestępstwa i znieważenie funkcjonariuszy straży granicznej.
Działacze Partii Razem zarzucają ministrom Błaszczakowi i Kamińskiemu rozpowszechnianie pornografii z udziałem zwierząt i dzieci. Złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Apel do rządu w sprawie pomocy migrantom i migrantkom na granicy podpisało kilkuset akademickich wykładowców i studentów.
Działacze Społecznego Kolektywu Obrony Uchodźców zorganizowali strajk okupacyjny w siedzibie PCK przy Mokotowskiej. Żądają natychmiastowego wysłania na granicę pomocy humanitarnej dla uchodźców.
Po polach i lasach przy granicy z Białorusią błądzą ludzie półżywi z zimna. Niektórzy umierają. - Jeśli natychmiast nie będą mogli tam wejść medycy, zastaniemy masowy grób - alarmowali w czwartek w Warszawie przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Apelujemy, aby rząd ogłosił stan kryzysu humanitarnego. Natychmiast do lasów, przy granicy białorusko-polskiej powinny wejść medycy i służby, inaczej zastaniemy tam masowy grób osób, które zginęły na naszych granicach - alarmuje Marta Górczyńska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Mustafa i jego brat zgodnie z wolą rodziców zostali pochowani w rodzinnej wiosce w Afganistanie. W ośrodkach dla uchodźców dramatycznie brakuje personelu, który wytłumaczyłby Afgańczykom ich położenie.
"To jest hańba polskich władz i hańba służb, które wykonują nieludzkie rozkazy" - piszą członkowie Fundacji "Ocalenie" o śmierci obywateli Iraku na granicy polsko-białoruskiej. W proteście przeciwko temu, co się stało, pod główną siedzibą straży granicznej w Warszawie zapłonęły znicze.
- Byłam pod wrażeniem tego, jak odpowiedziała na ten hejt Khedi. Spokojnie zawołała: "Zapraszamy do nas, do kuchni" - opowiada Jarmiła Rybicka z Kuchni Konfliktu. Pochodząca z Czeczenii kucharka restauracji została zaatakowana przez przechodzącą ulicą kobietę.
Wiceburmistrz Pragi Dariusz Kacprzak uważa, że dzielnica nie powinna przeznaczać mieszkań dla uchodźców z Afganistanu. Powód? Jest tu 600 rodzin, które czekają na komunalne lokale. - To odwracanie kota ogonem - komentuje działaczka Komitetu Praw Lokatorów.
Rodzina z dwójką młodych dzieci nie mogła zapłacić za walizkę, w której mieli cały swój dobytek. Nie mogli, bo Ryanair nie uznaje pasażerów bez bankowości internetowej, czyli z krajów ogarniętych konfliktem.
- Kościół to, co ma do zrobienia, to brać do ręki pomocne rzeczy: wodę, jedzenie, śpiwory i nieść ludziom potrzebującym - mówił na antenie Radia Zet metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Kilkaset osób protestowało przed Sejmem przeciw wprowadzaniu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. Odrzucenie wniosku o uchylenie stanu wyjątkowego przyjęto tu buczeniem i krzykami "Hańba" i "Rząd na bruk, bruk na rząd".
- W Usnarzu są ludzie, którzy potrzebują pomocy. Za chwilę zaczną umierać, m.in. dlatego, że was tam nie ma - mówili protestujący przed siedzibą PCK w Warszawie. Jeden z nich rzucił legitymacją członkowską.
Aktywiści przeskoczyli przez barierki przed Sejmem. Stojąc na niewysokim murze, rozciągnęli drut przed Sejmem.
Uchodźcy z Afganistanu, 49-letniemu Sultanowi Padshakhowi, brakuje miejsca, w którym jego rodacy mogą się spotkać i poznać. Podczas jednej z demonstracji solidarnościowych z Afgańczykami wpadł na pomysł założenia fundacji, która nie tylko byłaby centrum kultury, ale też niosłaby pomoc humanitarną.
Uchodźcy z Czeczenii, którzy przez wiele tygodni koczowali na dworcu w Brześciu, teraz sami pomagają potrzebującym. Zbiórka na wyprawkę dla uczniów przerodziła się w tańce na pl. Teatralnym.
Głodujący pod siedzibą Sejmu przy Wiejskiej zaapelowali do mieszkańców Warszawy, żeby odwiedzali ich i okazywali wsparcie. Nie zamierzają przerywać protestu, mimo że stan zdrowia niektórych pogarsza się. "To, co przeżywamy, jest niczym w porównaniu do tego, co czują afgańscy uchodźcy na granicy polsko-białoruskiej" - tłumaczą.
Przed chłopcami z Afganistanu ostatni przeszczep wątroby w Centrum Zdrowia Dziecka zrobiono u kilkuletniego Tomka. Dziś chłopak ma prawie 18 lat, ale pacjentem będzie do końca życia.
Na polecenie rządu polskie służby od wielu tygodni uniemożliwiają uzyskanie ochrony międzynarodowej grupie 32 osób z Afganistanu - mówią aktywiści, którzy przecięli zasieki z drutu kolczastego na polsko-białoruskiej granicy.
6-letni Mustafa z Afganistanu, który zatruł się grzybami, mimo przeszczepienia wątroby nie żyje. W piątek rano lekarze zaczęli procedurę stwierdzenia śmierci pnia mózgu, a przed godziną 16 poinformowali o jego zgonie.
W sobotę, 4 września o godz. 16.30 AKS Zły rozegra kolejny mecz w Warszawie. Podczas spotkania będzie prowadzona zbiórka artykułów szkolnych dla białoruskich rodzin, których dzieci właśnie rozpoczynają naukę w polskich szkołach.
Stan 6-letniego Mustafy po przeszczepie wątroby jest agonalny, trwa procedura stwierdzenia śmierci mózgu. Jego 5-letni brat Ali zmarł w czwartek, 2 września. Obaj zatruli się grzybami, które zebrali w lesie przy ośrodku w Dębaku.
- Decyzję, że to robimy, podjęliśmy w ciągu jednego dnia i od rana byliśmy już w drodze do Warszawy. Zdecydowaliśmy się pod wpływem rozmowy z osobą, która była na miejscu przy granicy i przyjechała osobiście nam o tym opowiedzieć. Poczuliśmy, że musimy działać - relacjonuje Iza, jedna z inicjatorek głodówki pod Sejmem. Protest trwa od wtorku (31 sierpnia).
5-letni Afgańczyk, który zatruł się grzybami, nie żyje. - Niestety, nie udało nam się pomóc dzieciom - powiedzieli w czwartek rano lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka. Jeden afgański chłopiec nie żyje, drugi również zostanie poddany procedurze stwierdzenia śmierci pnia mózgu.
Zupełnie nowe dla Afgańczyków dania, których wcześniej nie znali. Do tego - przez kwarantannę - brak możliwości wyjścia na zewnątrz i kupna produktów, by przyrządzić coś na własną rękę. - Splot nieszczęśliwych przypadków - słyszymy o sprawie zatrucia grzybami wśród afgańskich dzieci.
Stan Alego, małego uchodźcy z Afganistanu, który zatruł się grzybami, jest nadal agonalny. W czwartek, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zostaną zapoczątkowane procedury, których celem będzie potwierdzenie śmierci mózgu dziecka.
W najbliższą niedzielę parafie należące do archidiecezji warszawskiej będą zbierać środki na pomoc uchodźcom z Afganistanu. Zdecydował o tym kardynał Kazimierz Nycz, a komunikacie w tej sprawie przesłał Polskiej Agencji Prasowej biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.