- Aplikacje randkowe to robienie olbrzymiego hajsu na nieszczęściu ludzi - mówi Eryk, grafik komputerowy po trzydziestce. Ale i tak korzysta z nich codziennie. Iga szuka tu związku na dłużej, ale i jej nie wychodzi. Pociesza się więc w relacjach "seksualno-przyjacielskich".
Użytkownicy Tindera bez trudu w kilku znakach potrafią przedstawić się jako ludzie, którzy lubią podróże, zwierzęta, mają określone preferencje seksualne i chcą j***ć PiS. Studenci UW przebadali setki opisów mężczyzn w tym serwisie randkowym, a wyniki swojej pracy opublikowali w naukowym czasopiśmie.
#dollypartonchallenge to nowa moda w internecie - a zarazem nowe internetowe wyzwanie. Podjęło je już zoo, Muzeum Narodowe i przynajmniej jedna warszawska firma.
Do jednego kolesia napisałam, że nie mogę się spotkać, bo idę na "czarny protest". Ciąg wyzwisk zakończył uwagą: żałuję, że cię matka nie wyskrobała - mówi Joanna Jędrusik, która opisała kilkadziesiąt randek z mężczyznami poznanymi przez Tinder.
Copyright © Agora SA