Strażak z Wesołej udzielił pierwszej pomocy rannemu kierowcy taksówki, który na Pradze-Północ prawdopodobnie padł ofiarą bandyckiego napadu. Jego samochód miał przebite opony, a w aucie leżały kawałki szkła i broń.
Na widok protestu pod jednym z kościołów w Warszawie taksówkarz zahamował, wysiadł i zaczął wymyślać zgromadzonym przed świątynią kobietom. - Nie pochwalamy agresywnego zachowania - mówi przedstawicielka korporacji taksówkarskiej i informuje, że mężczyzna został już zwolniony.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.