Fiaskiem zakończył się drugi dzień negocjacji między właścicielem lokalu Krowarzywa przy Hożej a protestującymi pracownikami. Rozmowy zostały przerwane. Załoga nie wróci do pracy.
To pierwszy taki protest w polskiej gastronomii. Pracownicy wegańskiego baru Krowarzywa założyli związek zawodowy. Dzień później zostali zwolnieni. Właściciele rozmowy podjęli dopiero po wybuchu kryzysu na facebook'u. Nie przyniosły rezultatu. Warszawskie Krowarzywa na razie zostaną zamknięte.
O dziewiątej pierwsze dwie osoby, w asyście straży miejskiej i przedstawicieli miasta, weszły do hali KDT, by zabrać swoje rzeczy. Opróżnienie hali może jednak potrwać nawet dwa miesiące.
Dokładnie o godz.12 na ulice Warszawy wyjechali niezadowoleni taksówkarze, którzy skutecznie blokują ruch. - Spory korek utworzył się na ul. Marymonckiej, ponieważ duża grupa taksówkarzy bardzo powoli przesuwa się w kierunku ronda Radosława blokując wszystkie pasy jezdni - pisze na Alert24 Bartosz Dul. Taksówkarze swój protest rozpoczęli na ulicy Marymonckiej, później pojadą ulicą Słowackiego, Mickiewicza, Andersa, Marszałkowską, Rakowiecką, Chałubińskiego aż do Ministerstwa Infrastruktury.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.