"Nasi sąsiedzi czuwają, aby zgłaszać wszelkie podejrzane działania lokalnym organom ścigania" - ostrzega tabliczka wisząca na osiedlu Las. W warszawskim Wawrze powstała sąsiedzka straż, która nocami patroluje okolice.
Wspólnota mieszkańców ze słynnego wieżowca Złota 44 w Warszawie pozwała Rafała Zaorskiego i chce przymusowo zlicytować jego apartament. Sąsiad zaszedł im mocno za skórę.
26 maja kojarzy się przede wszystkim z Dniem Matki. Stołeczny ratusz zachęca jednak, by w tym roku obchodzić także inne święto - Europejski Dzień Sąsiada, który wypada w ostatni piątek maja.
Groźby śmierci wobec sąsiadów, ekskrementy na klatce schodowej, gnijące zwłoki w mieszkaniu i rzucanie przedmiotami z wysokich pięter. W bloku przy ul. Marymonckiej na Bielanach liczba "problematycznych" sąsiadów zdecydowanie przekracza normę.
- Tu były w zeszłym roku cztery włamania i właśnie tak oznaczali mieszkania, tylko nie punkcikiem, a krzyżykiem, ale też przy dzwonku - opowiada pani Alicja z Imielina. Na klatce jednego z bloków wisi kartka ostrzegająca przed złodziejami.
Maciej M. za zabójstwo swojej sąsiadki z Pragi-Północ został skazany na 15 lat więzienia. Za kratkami skończy także wykonawca zlecenia oraz jego pomagier.
Sebastian D. wyjdzie z więzienia w maju 2023 roku. Gabriela, jego sąsiadka, już zastanawia się, czy faktycznie po tym, jak pozwała własnego sąsiada, spokorniał. Ma zakaz zbliżania się do niej, jej syna i matki. Już raz zakaz złamał.
Sąsiedzi: - Mamy dość. Radny składa worki z ziemią, materiały budowlane, ustawia wózki dziecięce na przejściu na klatce schodowej. Po nocach wierci dziury w ścianach i jak twierdzi, od czterech lat nie może skończyć remontu. Radny: - To zaskakujące informacje.
Nocne hałasy, groźby obelgi - małżeństwo z Żoliborza od pół roku jest nękane przez sąsiada. Boi się, do czego jeszcze posunie się mężczyzna. Policja rozkłada ręce.
Libacje trwają tu niemal non stop. Sąsiedzi śpią w słuchawkach na uszach i przy włączonym telewizorze, ale nic to nie daje, bo pijackie śpiewy i tak słychać. Trzęsie się podłoga, ściany drżą od muzyki, a oni ze strachu.
Zakończyła się sonda zbierająca opinie o pomyśle wprowadzenia zakazu palenia na balkonach. Podzieliła warszawiaków niemal po równo, ale są duże różnice w poszczególnych dzielnicach. Teraz czas na dyskusję ogólnopolską.
Raz kobieta z podwarszawskiej miejscowości szukała osoby do... pilnowania kur. I ją tu znalazła. A pewien tata z Woli kogoś, kto znajdzie sanki dla jego córki. Tak działa internetowa sąsiedzka grupa wsparcia.
Nie trzeba wyrzucać przeczytanych gazet, oddawać książek czy przesłuchanych płyt. Można je zostawić w blokowej przechowalni dla sąsiadów.
Mieszkańcy jednego z bloków na Mokotowie od sierpnia boją się wychodzić z domu. W ich kamienicy został zakwaterowany wyrokowiec, który terroryzuje pozostałych sąsiadów.
Sąsiad pierwszy: "Gołębie zaczęły plądrować nasze balkony". Sąsiad drugi: "Jako ornitolog wykonujący opinie ornitologiczne, pozwolę sobie na małą korektę". Sąsiadka trzecia: "Prawdziwym zagrożeniem są tacy sąsiedzi".
Mieszkańcy nowego osiedla na Gocławiu chcą łatwego dojścia do przedszkola, szkoły, przystanków. Na przeszkodzie stał płot. Nieznani sprawcy rozcięli siatkę, ale już budowane jest nowe, solidne ogrodzenie.
Kiedy pianista grał Chopina, sąsiedzi puszczali disco polo. Sposobem na wiolonczelistę były spinacze biurowe w zamku drzwi wejściowych. Sąsiad akordeonistki nie pozwalał otworzyć okien nawet w największe upały.
Jarosław J. jest winny zakłócania spokoju, bo przez trzy godziny dziennie w swoim mieszkaniu grał na fortepianie Chopina i Bacha. Ma zapłacić 2 tys. zł grzywny. Muzycy: - To godzenie w dobro kultury narodowej.
Nawet ci, którzy dotąd na krechę u mnie kupowali, pytają, jak mogą pomóc. A jedna pani powiedziała: "Ja mam na trumnę odłożone pieniądze, ale ja je pani oddam, bo czuję, że w tym roku nie umrę" - opowiada poruszona pani Hania. Kiedy spłonął jej warzywniak, sąsiedzi ruszyli z pomocą.
- Na tradycyjnych osiedlach ludzie spotykają się tylko w windach lub na spacerach z psami. Chodzi o to, żeby mieli więcej szans na poznanie: we wspólnej kuchni, barze, w ogrodzie na dachu. Tak powstał coliving.
Mieszkają w Warszawie od sześciu lat. To ich trzecia warszawska lokalizacja. Zaczęli od Żerania, później była Praga-Północ, teraz jest Białołęka. Chyba tu zostaną. Wzięli duży kredyt. Mieszkanie w nowej dzielnicy. Wygodne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.