Bajkę o Czerwonym Kapturku zna każdy. We wtorek w Sądzie Najwyższym dowiedzieliśmy się, co mogłoby się stać, gdyby na podstawie tej bajki osądzić Wilka. Symulację rozprawy w wykonaniu prawników i aktorów oglądały dzieci z trzech warszawskich podstawówek.
"Państwo prawa", "Wolne sądy", "Konstytucja" - takie hasła skandowało kilkaset osób zgromadzonych przed Sądem Najwyższym. Obywatele RP, KOD Mazowsze i Akcja Demokracja protestowali przeciwko zaprzysiężeniu przez prezydenta Andrzeja Dudę 27 nowych sędziów, wbrew orzeczeniom Naczelnego Sądu Administracyjnego.
O demokrację można walczyć, pikietując na ulicy przed gmachem sądu. Ale można też w inny sposób - chodząc po szkołach i rozmawiając z uczniami, dlaczego konstytucja jest ważna. Tyle że można się wtedy narazić prokuraturze
Adwokat Sławomir Zdunek został odwołany ze stanowiska Przewodniczącego Zespołu Wizytatorów, bo kandydował do SN. "To legitymizacja niekonstytucyjnych zmian w sądownictwie" - twierdzi ORA.
Na biurach poselskich Krzysztofa Czabańskiego znów pojawiły się napisy "PZPR". To akcja solidarności z działaczką, która za podobną akcję dostała absurdalny zarzut.
Kilkaset osób wzięło udział w "czarnej procesji", która w upalny sobotni wieczór przemaszerowała Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem. Ubrani w większości w czarne stroje uczestnicy pochodu protestowali przeciw łamaniu konstytucji w Polsce. Najpierw jednak uczcili chwilą ciszy pamięć zmarłej piosenkarki Kory - Olgi Jackowskiej.
Adam Bodnar zwrócił się do komendanta stołecznego policji o wyjaśnienia dotyczące piątkowej interwencji funkcjonariuszy przed Sejmem. Policja zarzuca czterem demonstrantom naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Dwóch z nich - Dawid Winiarski i Bartosz Adamczyk - oskarża zaś policjantów o pobicie.
Nowoczesna złoży zawiadomienie do prokuratury o pobiciu przez policję demonstrantów w piątek przed Sejmem.
W sobotni wieczór kilkaset osób demonstrowało pod Sądem Najwyższym. Protesty mają tu trwać do 4 sierpnia.
Pytamy demonstrujących, którzy uczestniczą w proteście przeciw zmianom w Sądzie Najwyższym, dlaczego zdecydowali się przyjść pod Sejm. "Nie kupuję czystki w sądownictwie", "Sąd podległy PiS będzie wykonywał dyrektywy płynące z ul. Nowogrodzkiej", "Co może zrobić szary człowiek wobec władzy? Tylko wyjść na ulicę" - słyszymy
Kilkadziesiąt osób wzięło udział w pikiecie na Krakowskim Przedmieściu. Stali ponad pół godziny w pełnym słońcu z transparentem "Zdradza Ojczyznę ten, kto łamie jej najwyższe prawo".
Tłum warszawiaków zebrał się dziś rano pod siedzibą Sądu Najwyższego, żeby okazać wsparcie sędziom. "Mam nadzieję, że ład prawny zostanie w Polsce przywrócony" - mówiła pierwsza prezes Małgorzata Gersdorf.
Kilka organizacji organizuje manifestacje pod hasłem "Europo, nie odpuszczaj!" Demonstrację w obronie sądownictwa zaplanowano na poniedziałek na godz. 21, kolejne będą we wtorek i 2 lipca.
Sporym zainteresowaniem cieszył się dyżur prawnika zorganizowany w warszawskiej redakcji "Gazety Wyborczej" wspólnie z Naczelną Radą Adwokacką.
3 kwietnia w życie weszła nowa ustawa. Od teraz do Sądu Najwyższego będziemy mogli składać skargi na prawomocne wyroki. I to nawet na te, które zapadły lata temu. W najbliższy piątek w redakcji "Wyborczej", pod numerem 22 55 56 151, dyżurować będzie adwokat, który odpowie na pytania zainteresowanych skargą nadzwyczajną.
Ponad 250 osób zebrało się przed gmachem Sądu Najwyższego na pl. Krasińskich. Apelowały do sędziów SN o to, by pozostali na stanowiskach
Znów wydajemy "Gazetę Suwerena", bronimy niezawisłości Sądu Najwyższego! Wcześniej wydawaliśmy w lipcu i listopadzie 2017 r. (obrona sądów) oraz maju 2018, podczas 40-dniowego protestu w Sejmie osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów.
- Nie mogliśmy milczeć - mówią studenci i absolwenci Akademii Sztuk Pięknych, którzy wczoraj w Kancelarii Prezydenta złożyli apel osób związanych z kulturą do prezydenta Andrzeja Dudy o niepodpisywanie ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.
W niedzielny wieczór na placu Krasińskich odbyła się demonstracja w formule "łańcuchu światła". Protestujący unosili w górę zapalone świece i flagi Unii Europejskiej. Pod pomnikiem Powstańców rozciągnięto kilkunastometrową flagę Polski. Protest odbył się przeciwko proponowanym przez rząd zmianom w ustawie o Sądzie Najwyższym.
Grupa warszawskich psychologów prowadzi "terapię obywatelską" dla osób, które w życiu codziennym nie potrafią poradzić sobie z politycznymi wydarzeniami ostatnich dwóch lat w Polsce.
Kardynał Kazimierz Nycz przewodniczył mszy świętej związanej z obchodami 100-lecia Sądu Najwyższego. Odniósł się do obecnej sytuacji. Mówił: - W tej eucharystii jest także zawarte błaganie i prośba do Boga o to, żeby nic złego się nie stało, żeby nie został zachwiany i osłabiony żaden fundament w tym, co nazywamy trójpodziałem władzy.
I znów trzeba będzie "spacerować" po Wiejskiej i Krakowskim Przedmieściu, nie przejmując się obelgami i lekceważeniem rządzących. Znów trzeba będzie skandować. Pokazać, że Warszawa, że Polska nie da sobie narzucić ograniczenia wolności.
W centrum debaty toczącej się dziś i w Polsce, i w Europie jest kwestia demokracji i pytanie o naszą tożsamość. Pomnik Powstania Warszawskiego i Sąd Najwyższy, które wciąż oglądaliśmy ostatnio w telewizji łączy sprzeciw wobec próby zawłaszczenia wolności.
"Trochę ejdżyzmem mi to wszystko pachnie" - pisze ktoś na Facebooku, kiedy zaczynają się kolejne zachwyty nad tym, że rewolucję spacerowiczów zrobili młodzi. Młodość wyszła na ulice Warszawy. Tupnęła butem, potrząsnęła pięścią. Prawda to czy nie?
Ludzie, którzy wyszli na ulice protestują przeciwko dekonstrukcji kraju. Na ich twarzach widzę troskę, ale i nadzieję. Wyrażają swój gniew, ale w sposób pokojowy. To zadziałało.
Policyjni tajniacy śledzą działaczy stowarzyszenia Obywatele RP - Wojciecha Kinasiewicz i Tadeusza Jakrzewskiego, a także posła Ryszarda Petru, lidera Nowoczesnej. Mamy nagrania rozmów policjantów, które tego dowodzą. Nagrania pochodzą z piątku 21 lipca, gdy Senat debatował nad ustawą o Sądzie Najwyższym. Do 2 nad ranem ustawę przyjął, a na tyłach gmachu trwała kilkutysięczna manifestacja. Później część demonstrantów próbowała utrudniać wyjazd senatorom.Nagrania otrzymaliśmy e-mailem przez anonimową sieć TOR. Nadawca prośbie o spotkanie odmówił.
Na słupach reklamowych miejskiej spółki zawisły plakaty z podziękowaniami dla ludzi, którzy przez kilka dni gromadzili się przed Sejmem i Pałacem Prezydenckim, by protestować przeciwko forsowanym przez PiS ustawom ograniczającym niezależność Sądu Najwyższego.
Na środę działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zaplanowały demonstracje pod biurami polityków Prawa i Sprawiedliwości w całym kraju. To protest przeciw podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o ustroju sądów powszechnych.
Pierwsza demonstracja zorganizowana przez Akcję Demokracja pod Sądem Najwyższym w obronie sądów tłumnie zgromadziła członków różnorodnych grup, partii politycznych czy ruchów społecznych. - Jeśli faktycznie chcemy zrobić coś dobrego dla Polski, to mogą to zrobić tylko ludzie na ulicy. Nie zrobią tego partie polityczne, ani liderzy. Zrobią to ludzie, którzy obudzili się na niesamowitą skalę - mówi Weronika Paszewska z Akcji Demokracja. Rozmówczyni Aleksandry Sobczak dodaje, że kluczem do zgromadzenia tak dużej liczny ludzi była nowa formuła manifestacji - w ciszy, z płonącymi świecami, przy dźwiękach poważnej muzyki. Jak organizatorom licznych manifestacji udało się przeprowadzić je w sposób pokojowy i poruszający ludzi? I w jaki sposób można wesprzeć tego typu inicjatywy? Zobacz w dzisiejszym odcinku Stacji Warszawa.
Nasze państwo i tożsamość sprowadzają się do artykułów konstytucji, więc musimy jej bronić - mówi Luka Rayski, twórca plakatu "Konstytucja", który stał się symbolem ostatnich protestów.
Dziś na manifestacji przed Pałacem Prezydenckim panowała już inna atmosfera niż w poprzednich dniach. Było więcej radości, niektórzy tańczyli przy muzyce
Na ul. Nowogrodzką pod siedzibę PiS ludzie przemaszerowali z Krakowskiego Przedmieścia, po tym, jak prezydent Andrzej Duda zapowiedział weto dwóch ustaw: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. - Żądamy trzeciego weta - skandowali.
Andrzej Duda zapowiedział weto dwóch ustaw - o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Pod Pałacem Prezydenckim zebrali się ludzie. Zobaczcie, co się dzieje na Krakowskim Przedmieściu.
Przed gmachem Sądu Najwyższego zgromadzili się protestujący, którzy nie zgadzają się na reformę sądownictwa proponowaną przez PiS. To już szósty dzień protestów w obronie wolnych sądów. Zobaczcie naszą relację na żywo.
Od ponad tygodnia w całej Polsce trwają jedne z największych protestów od 1989 roku. Dziesiątki tysięcy ludzi wychodzą na ulice wielu miast, by protestować przeciwko podporządkowaniu sądów, w tym Sądu Najwyższego, politykom. W związku z sytuacją w kraju wydaliśmy trzecie wydanie "Gazety Suwerena".
Nie tylko przed Pałacem Prezydenckim i Sądem Najwyższym. Jedna z warszawskich manifestacji odbywa się w pobliżu domu Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu. Jak wygląda demonstracja? Zobaczcie relację na żywo
Pod gmachem Sądu Najwyższego zgromadzili się protestujący, którzy nie zgadzają się na reformę sądownictwa proponowaną przez Prawo i Sprawiedliwość. O godzinie 21 planowany jest "łańcuch światła", czyli symboliczne zapalenie świec upamiętniające niezawisłe sądownictwo w Polsce. To już piąty dzień protestów w obronie wolnych sądów. Zobaczcie naszą relację na żywo.
Protestowi dzisiejszej nocy przed Senatem przewodziły Marta Lempart oraz inne członkinie organizacji kobiecych, głównie Strajku Kobiet. Wielkie tłumy oraz żywiołowa i niezwykle energetyczna manifestacja dodały wszystkim otuchy i wiary, że mimo przegranego głosowania w Senacie demokrację da się uratować. Obejrzyj i posłuchaj zapisów wideorelacji na żywo prowadzonych przez reporterki i reporterów "Gazety Wyborczej".
O swoich motywacjach opowiadają Polacy manifestujący w Warszawie przed Sejmem i sądami w innych miastach.
Wieczorem tłumy warszawiaków przyszły pod Sąd Najwyższy. Przemawiali m.in. Andrzej Rzepliński i Władysław Frasyniuk.
Copyright © Agora SA