- 80 lat temu doszło do zbrodni tak straszliwej, że nawet na tle okrucieństw II wojny światowej wybija się ona na haniebne pierwszeństwo - powiedział burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski w rocznicę rozpoczęcia przez Niemców masowych mordów mieszkańców tej dzielnicy.
- Doszło do skandalu. Politycy PiS pokazują, że nie rozumieją wartości powstania warszawskiego - mówi Wanda Traczyk-Stawska o przemówieniu wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Gosiewskiej. Polityczka PiS na Cmentarzu Powstańców Warszawy apelowała, by Rafał Trzaskowski podpisał list do kanclerza Niemiec ws. reparacji wojennych.
- Ten cmentarz ma wołać na cały świat, żeby już nigdy nie było wojny - przemawiała weteranka powstania Wanda Traczyk-Stawska. Po raz dziewiąty ulicami Woli przeszedł w sobotni wieczór Marsz Pamięci dla uczczenia 50 tys. mieszkańców tej dzielnicy zamordowanych przez Niemców w początkach sierpnia 1944 r.
Na rozstrzelanie idzie z trojgiem dzieci. Pierwszy kulę w tył głowy dostaje 11-letni Wiesław. Chwilę później zabici zostają 6-letnia Ludmiła i 3-letni Lech. Ich matce Wandzie Lurie pocisk przebija kark. Leżąc wśród zwłok, czuje ruch dziecka, które niedługo ma urodzić
Jego wspomnienia z pierwszych dni sierpnia 1944 r. należą do najbardziej wstrząsających relacji z powstania warszawskiego. Podczas dokonanej wtedy przez Niemców rzezi mieszkańców Woli uciekł sprzed plutonu egzekucyjnego, który rozstrzelał jego rodzinę. Wiesław Kępiński, pisarz, przybrany syn Jarosława Iwaszkiewicza, zmarł w wielu 90 lat.
Kapliczka z wizerunkiem Madonny z Dzieciątkiem była świadkiem rzezi mieszkańców Woli w pierwszych dniach powstania warszawskiego. Niedługo potem modlili się przed nią warszawiacy wypędzani z miasta do obozu przejściowego w Pruszkowie. Ten wyjątkowy symbol dzielnicy został właśnie odrestaurowany i umieszczony w nowym miejscu.
W piątkowy wieczór, 5 sierpnia ulicami Woli po raz ósmy przeszedł Marsz Pamięci poświęcony 50 tys. mieszkańców tej dzielnicy zamordowanym przez Niemców w początkach sierpnia 1944 r. Była to największa masakra ludności cywilnej dokonana przez hitlerowców w czasie powstania warszawskiego.
Składający się z kryminalistów oddział Oskara Dirlewangera miał opinię najbardziej zdegenerowanego i okrutnego na froncie wschodnim. Niemieccy dowódcy, wykorzystując to, postanowili zrzucić na niego winę za okrucieństwa w czasie Rzezi Woli i tym samym uniknąć odpowiedzialności.
W poniedziałek 5 sierpnia ulicami Woli przejdzie Marsz Pamięci poświęcony cywilnym mieszkańcom Warszawy, którzy zginęli w czasie powstania 1944 r. Największej masakry cywili Niemcy dokonali już na początku zrywu właśnie w tej dzielnicy.
Nie żyje Ludwik Mścisław Lurie, bohater jednej z najbardziej wstrząsających historii powstania warszawskiego. Przeżył rzeź Woli w łonie matki, którą Niemcy rozstrzelali w fabryce Ursus.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.