Ponad 80 księgarni podpisało się pod listem otwartym Stowarzyszenia Księgarzy Polskich. W apelu księgarze piszą o katastrofalnej sytuacji małych księgarń. Powodem są rabaty, które już w dniu premier stosują potentaci na tym rynku.
Kupiłem w tym tygodniu dwie książki: eseje o Ukrainie i nową powieść pewnej francuskiej pisarki. Za obie zapłaciłem prawie 100 złotych. Zastanawiam się, kogo będzie stać na czytanie nowości i dlaczego rząd nic z tym nie zrobi?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.