Złamany nos, krwiak w gałce ocznej, poobijana głowa i żebra - z takimi obrażeniami trafił do szpitala ratownik medyczny pracujący na oddziale ratunkowym. Został pobity przez czekającego na lekarza pacjenta.
Ratownicy medyczni są zatrudniani na kontraktach, bo w ten sposób da się łatać dziury w grafikach. Możemy pracować, aż się nie przewrócimy. Kodeks pracy nas nie obowiązuje.
Ratownictwo medyczne i opieka nad chorymi - nietypowe zajęcia dla licealistów planuje dzielnica Targówek. Urzędnicy szykują się do otwarcia nowego liceum na Bródnie po wakacjach, żeby poradzić sobie ze zdublowanym rocznikiem.
- Przyjeżdżamy, a na miejscu morze krwi. Ojciec zabił siekierą pięcioosobową rodzinę. Stwierdzamy zgon i, jedziemy dalej, na kolejne zgłoszenie. Wakacje? Weekend? Pomoc psychologa? Bez żartów. Wszyscy pracujemy na kontraktach, jesteśmy jednoosobowymi firmami. Nikt nam nie zapłaci za to, że po takim dniu pracy powinniśmy się na chwilę wyłączyć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.