Warszawskie zoo pochwaliło się nowymi maluchami. W budce lęgowej jest pięć piskląt sowy pójdźki.
Tuż obok góruje Pałac Kultury, trochę dalej świeci neon Warszawa Centralna, od Alej Jerozolimskich słychać szum samochodów. Ale najbardziej słychać słowiki. W środku nocy w samym centrum Warszawy.
W gnieździe na Pałacu Kultury i Nauki wykluły się cztery sokoły. We wtorek pisklaki zostały zaobrączkowane i poznaliśmy ich płeć.
W wyremontowanych parkach Żeromskiego, Kępie Potockiej i Ogrodzie Krasińskich liczba gatunków ptaków spadła o połowę. Takiego spadku nie było w nieremontowanym parku Skaryszewskim - pisze prof. Maciej Luniak. I tłumaczy, dlaczego dzikie parki są nam bardziej potrzebne.
10 mln padłych zwierząt gnije w kurnikach. Wkrótce będzie sto milionów. Komu podrzucić je na pole? Służby rządowe proponują: grzebowisko w każdym województwie, a nawet w każdym powiecie. Mieszkańcy wyszli bronić pól.
Tadek wpada do pracowni: "Szybko: sitko, kij od szczotki. Muszę je ratować" - woła. Za chwilę ściąga spodnie i z sitkiem w ręku rzuca się wpław do Kanału Piaseczyńskiego. Bo na środku piszczą kaczuszki.
Sześć kaczątek wpadło do studzienki przy Kwitnącej. Na miejsce przyjechały straż pożarna i Ekopatrol.
- Krzewy dawały chłód i spacerowiczom, i ptakom, zającom, sarnom. Robią coś karygodnego - alarmuje nasza czytelniczka. Zarząd Zieleni tłumaczy, że wycinka odbywa się dla dobra przyrody.
Na płaskich dachach w centrum wysypanych żwirem urządzają się mewy. W krzakach przy metrze Centrum ulokowały się szuwarowe bączki. Ale nikt w mieście nie podskoczy łebskiej wronie.
To niewiarygodne, jak dużo można zrobić dziobem. Codziennie tuż za moim oknem pokazują to dwie wrony. Zaskoczyły mnie. Aż musiałem je nagrać.
Jeden z bocianów po pokonaniu kilku tysięcy kilometrów i ominięciu hord myśliwych z dubeltówkami rozbił się o ciężarówkę pod Ciechanowcem. Innym idzie lepiej. Ich podróż można śledzić niemal na żywo.
Ukrzyżowanie żurawia mogło być próbą odstraszania ptaków od pola. Za straty powodowane przez te ptaki nie przysługuje odszkodowanie. Upominał się o nie nawet Rzecznik Praw Obywatelskich.
Na zdjęciu widać skrzydła chronionego ptaka rozciągnięte między drewnianymi kołkami wbitymi w ziemię, do kołka ktoś przywiązał głowę żurawia. Sprawę bada policja.
Ptasi hotel ma ponad osiem metrów wysokości, a w ofercie 42 ulepione z trocinobetonu gniazda na dwóch poziomach. Jaskółki zaprasza, emitując wabiące dźwięki.
Pilarz podjechał na wysięgniku do wierzchołka drzewa i ucinał je od góry po kawałku, mimo że było tam gniazdo z wysiadującą wroną. Postępowanie w tej sprawie prowadzi mokotowska policja, bo zawiadomienie złożyła mieszkanka sąsiedniego bloku.
Pilarz podjeżdża na wysięgniku do gniazda, w którym wrona wysiaduje jajka. I ucina wierzchołek drzewa razem z gniazdem. Wrona ucieka w ostatniej chwili. Taką dramatyczną scenę widziała ze swojego balkonu mieszkanka osiedla na Stegnach.
Przyroda, nie przejmując się epidemią, pcha się na mój parapet w centrum Warszawy. Może wielkiego zamieszania nie ma, bo chodzi o zwykłe wróble, ale jednak. Są na wyciągnięcie ręki i robią wszystko, by odciągnąć uwagę od zdalnej pracy.
Fajerwerki widziane z daleka nie są zagrożeniem, natomiast błysk połączony z hukiem w dość bliskiej odległości może być dla dzikich zwierząt śmiertelny.
Ptaki i ludzie wyszli ze swoich skalnych siedlisk i spotkali się w miastach. Tu bezgłośnie walczą o nowe jaskinie.
Kilka dni temu pisaliśmy o postrzelonym z wiatrówki gawronie. Teraz Ptasi Azyl warszawskiego zoo poinformował, że trafił do nich gołąb ze śrutem w skrzydle.
• X-Men niemal spalił się na linii wysokiego napięcia. Ale znów lata. I to w Szkocji, gdzie bociany wybito 600 lat temu. • To tylko jeden z 6 tys. pacjentów Ptasiego Azylu w ciągu roku. • Szpital dla ptaków właśnie obchodził 20-lecie
Administrator budynku na Ursynowie zlecił zakratowanie wychodzących na zewnątrz otworów wentylacyjnych. Teraz może odpowiedzieć za umyślne niszczenie siedlisk ptaków objętych ochroną.
Gawrony, wrony i inne podobne ptaki panoszą się też na moim balkonie. Przeganiane, za chwilę wracają, a żadne urządzenia nie pomagają. Chyba czas już nie tylko na nowe kosze na śmieci, ale i na poważną dyskusję o kontroli nad tą populacją - pisze czytelnik "Wyborczej" Igor Jurecki.
Muzeum Pałacu Króla Jana III podzieliło się na Facebooku zdjęciami pelikana, który gości w wilanowskim jeziorze.
Polski bociek źle skończył w Sudanie. W dodatku ktoś tam wydłubał kartę SIM z jego nadajnika. Rachunek telefoniczny za maj - 10 tys. zł - dostali ekolodzy z Siedlec. W tym tygodniu ma przyjść kolejny kwit - za czerwiec. Ile tym razem?
Mieszkanka Sadów Żoliborskich skarży się, że wrona i sroka atakują jej kota, który chodzi luzem po ogródku. I to tylko jednego, pozostałe dwa im nie przeszkadzają.
- To wisienka na torcie naszego programu ratowania ptaków - mówili dziś urzędnicy wmurowujący kamień węgielny pod nietypowy pawilon budowany nad Wisłą.
Dla ptaków z dwojga złego lepsza zima mroźna niż śnieżna. Spod śniegu trudniej wykopać im pożywienie. Mróz najbardziej doskwiera ptakom wodnym, bo zamarzają akweny. Dobrze radzą sobie z tym kaczki krzyżówki, które stają się coraz mniej zależne od wody.
- Ptaki robią się coraz bardziej bezczelne. Atakują nawet dorosłych mężczyzn. Ofiarą padł już chyba każdy z moich sąsiadów. Ja sama też zostałam zraniona - opowiada nasza czytelniczka Magdalena Budzyńska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.