Jak zarejestrował serwis Goniec.pl, politykom PiS, w tym Jarosławowi Kaczyńskiemu, wracającym z protestu przed aresztem na warszawskim Grochowie, musiało się bardzo spieszyć. Na nagraniu widać, jak limuzyny przekraczają dozwoloną prędkość nawet o 60 km na godz. Były rzecznik policji wylicza, że mandaty wyniosłyby ponad 8 tys. zł.
Żuromińscy funkcjonariusze policji zatrzymali kierowcę, który znacząco przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym.
Według spółki PKP Polskie Linie Kolejowe pociągi z Warszawy przyspieszyły dzięki remontom torów do wielu miast, ale urzędnicy nie wspominają o ważnych wyjątkach. W dodatku przynajmniej na rok spowolnią prędkość na Centralnej Magistrali Kolejowej do Krakowa czy Katowic.
Wielomiesięczna batalia o strefy obniżonej prędkości Tempo 30 w Warszawie kończy się w sposób, który zadowoli niewielu. Projekt miał służyć głównie poprawie bezpieczeństwa mieszkańców. Dlaczego więc ratusz ustępuje krytykom?
Duża część ulic w Warszawie ma być docelowo objęta ograniczeniem prędkości. Ratusz wzorem innych europejskich miast chce na masową skalę wprowadzać strefy Tempo 30, by poprawić bezpieczeństwo i zmniejszyć hałas.
Pięciu operatorów hulajnóg elektrycznych w Warszawie podporządkuje się zasadom ich użytkowania, które ustalili z miejskimi drogowcami. Na trzech odcinkach zmniejszą prędkość tych pojazdów do 12 km na godz. Mają też dbać o ich prawidłowe parkowanie.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk jechał z prędkością 107 km na godz. w terenie zabudowanym. Zabrano mu prawo jazdy.
Fotoradary na moście Poniatowskiego w drugim tygodniu od uruchomienia biją kolejne rekordy nie tylko w skali Warszawy, a nawet Polski. Ile jednak mandatów uda się ostatecznie ściągnąć od piratów drogowych? I co z przesunięciem buspasa bliżej torów tramwajowych?
Amatorem szybkiej jazdy okazał się 31-latek z Warszawy, który nie dość, że był kompletnie pijany, to jeszcze nie miał prawa jazdy, bo stracił je wcześniej za przekraczanie prędkości.
W imię słusznej sprawy, jaką jest poprawa bezpieczeństwa ruchu na moście Poniatowskiego i jego wiadukcie nad Powiślem, drogowcy oszpecili fotoradarami zabytkowe elementy tej przeprawy przez Wisłę. Dla urządzeń do pomiaru prędkości należało wybrać inne lokalizacje.
Na hulajnodze elektrycznej nie można już jeździć szybciej niż 20 km na godz., nie wolno jeździć we dwójkę i po spożyciu alkoholu. Od dziś wchodza nowe przepisy. Niektóre miasta wyznaczają też miejsca do parkowania tego nowego typu pojazdu.
Nowe przepisy dla hulajnogistów w Polsce od przyszłego tygodnia. Stołeczni drogowcy chcą, by firmy wypożyczające ten sprzęt odgórnie ograniczały prędkość korzystającym z niego w tłoku na bulwarach wiślanych. Będą nowe problemy z parkowaniem i sprzątaniem porzucanych pojazdów.
Groźne kraksy na jedynym skręcie z ruchliwej al. Prymasa Tysiąclecia na Koło zmusiły Zarząd Dróg Miejskich do zastawienia betonowymi barierami wjazdu w osiedlową ul. Czorsztyńską.
Most Poniatowskiego nie dla piratów drogowych. Zarząd Dróg Miejskich wybrał firmę, która dostarczy i zamontuje na nim fotoradary. To pierwszy krok do poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu.
Grupa mieszkańców Mokotowa wspierana przez kilkanaście stowarzyszeń chce, by ich dzielnica przypominała Barcelonę albo Paryż ze skwerami pośrodku skrzyżowań, prędkością obniżoną do 20 km na godz. i zamykanymi ulicami w pobliżu szkół. Miejscy radni zareagowali zaskakująco pozytywnie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.