Stworzymy w Porcie Żerańskim unikalną przestrzeń do życia, zatopioną w zieleni - obiecuje inwestor. - Chce zatopić, ale zieleń w betonie - zgryźliwie komentuje społecznik walczący o zachowanie w tym miejscu przyrody.
Mieszkańcy powiedzieli jasno: w Porcie Żerańskim chcą zachować zieleń. Deweloperzy widzą tu osiedle, a jednego z nich reprezentuje były wiceprezydent Warszawy Robert Soszyński.
Mieszkańcy przekonują, że wodę w Porcie Żerańskim zanieczyszczają firmy, które tam działają. Ale skargi do różnych instytucji nie przynoszą rezultatów. - To wspaniały przykład braku woli wszelkich możliwych służb - ocenia nasz czytelnik, który od dawna próbuje urzędników zainteresować problemem.
- Najbliżej położone miejsce, które spełnia warunki do treningu, znajduje się w Bydgoszczy - mówi dyrektor KS Spójnia Andrzej Czapski. Klub dostał trzy tygodnie na opuszczenie portu.
Deweloper wynajmuje ziemię firmom, a te palą tam śmieci, spuszczają olej prosto do gruntu i maskują nielegalne wysypisko. A wszystko to bezpośrednio nad wodami Portu Żerańskiego.
Na Kanale Żerańskim rozpoczynali przygodę ze sportem najlepsi z najlepszych, w tym czterdziestu czterech olimpijczyków. To jedyne miejsce w Warszawie łączące różne dyscypliny sportów wodnych.
Muranów, MDM, Bródno, Służew nad Dolinką - to tylko niektóre powstałe po wojnie osiedla mieszkaniowe, które zaplanowano kompleksowo, razem z usługami publicznymi i funkcjami społecznymi. Do takiego myślenia władze miasta chcą powrócić w procesie "Osiedla Warszawy". To dobry kierunek, ale pierwsze lokalizacje wybrano, niestety, niefortunnie.
Strategicznym decyzjom planistycznym władz miasta towarzyszyły dotąd zarzuty braku transparentności i ignorowania opinii publicznej. Rozmowy o terenach wokół Portu Żerańskiego (półdziki park na cyplach czy wielofunkcyjna zabudowa z zielenią na drugim planie?) ratusz prowadził z otwartą przyłbicą.
Bunt przeciwko zabudowie mieszkaniowej w Porcie Żerańskim. Domów nie chcą tam władze dzielnicy. Aktywiści na terenie FSO proponują centrum targowo-konferencyjne.
- Osiedla na cyplach Portu Żerańskiego to błąd. Stracilibyśmy chyba ostatnie miejsce w Warszawie, gdzie można urządzić bazę wodniacką z torem wioślarskim i przystanią żeglarską - przekonują mieszkańcy Żerania. Zbierają podpisy pod petycją do miasta, by zrezygnowało z planów zabudowy w porcie.
Ratusz chce, by w Porcie Żerańskim i dawnej fabryce FSO powstały osiedla mieszkaniowe. - Znowu wszystko zabudujemy? Co z zielenią? - pytają aktywiści. Wszyscy zainteresowani będą mogli się wypowiedzieć w konsultacjach
Na stu hektarach terenów FSO i 88 hektarach Portu Żerańskiego będą mogły powstać osiedla. - To nie mogą być same bloki, musi im towarzyszyć infrastruktura społeczna, miejsca pracy i usługi. Docelowy kształt zabudowy chcemy wypracować w drodze trójstronnych warsztatów z mieszkańcami i inwestorami - mówi wiceprezydent Warszawy
- Dlaczego plaża Poniatówka jest sprzątana codziennie, a my nie możemy się doprosić o to samo nad Kanałem Żerańskim? - pytali społecznicy. - Posprzątamy wkrótce. A większe inwestycje utrudnia mozaika własnościowa - odpowiadają urzędnicy.
20 października pierwsi rowerzyści i piesi wejdą na kładkę nad wejściem do Portu Żerańskiego. 300-metrowa konstrukcja przechodzi remont. Jej nazwę wybierzemy w głosowaniu.
Nieszczęśliwy finał niedzielnej zabawy na skuterach wodnych. 23-latek z spadł z maszyny i mimo reanimacji zmarł.
Jedyna droga wodna z Warszawy na Mazury została odcięta. Rozpoczął się pierwszy od 40 lat tak poważny remont śluzy na Żeraniu. Wisłę od Kanału Żerańskiego od weekendu oddziela głęboka na 10 m śluza... bez wody.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.