Piesi giną na osiedlowych uliczkach w Warszawie pod kołami cofających śmieciarek albo dostawczych pojazdów kurierów, których liczba rośnie. Po tych tragediach zapada cisza. Nie ma też po nich śladu w statystykach ani policji, ani Zarządu Dróg Miejskich.
Pożar wybuchł we wtorek rano, 17 stycznia w budynku przy ul. Nike we Włochach. Straż pożarna została wezwana ok. godz. 6.30.
W Sochaczewie nożownik zaatakował kobietę w Żabce. Ofiara zmarła. To kolejny w ostatnich dniach napad z bronią w sklepach tej sieci. W środę nożownik zaatakował w centrum handlowym przy Marywilskiej.
Na obwodnicy Garwolina doszło do wypadku z udziałem samochodu osobowego i motocykla. W wyniku zderzenia jeden z pojazdów zapalił się. Kierujący nim motocyklista zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Po bulwersującym wypadku na Marszałkowskiej, gdzie kierowca pędzącego środkiem miasta sportowego samochodu zabił pieszego, powraca pytanie, jak długo jeszcze policja będzie przyzwalać na nielegalne wyścigi po naszych ulicach?
W rocznicę zabójstwa drogowego na przejściu przez ul. Sokratesa stowarzyszenie Miasto Jest Nasze rozstawiało w całej Warszawie białe buty tam, gdzie w wypadkach zginęli piesi. Takich miejsc, niestety, przybywa.
W nocy z czwartku na piątek policjant śmiertelnie postrzelił kobietę, która próbowała rzucić się na niego z dwoma nożami. Wcześniej miała ugodzić nimi swojego partnera. Jak doszło do tragedii w Żyrardowie?
Do pożaru doszło przy skrzyżowaniu ul. Domaniewskiej i Puławskiej. Płonęły blaszane baraki, pozostałości po biurach. Jedna osoba nie żyje.
Na warszawskim Targówku mężczyzna z nieznanych przyczyn wypadł z czwartego piętra bloku przy ul. Gorzykowskiej, niedaleko ul. Radzymińskiej. Zginął na miejscu.
Kierowca autobusu ZTM jadący ul. św. Bonifacego w kierunku ul. Sikorskiego w Warszawie potrącił mężczyznę, który po przewiezieniu do szpitala zmarł. Policja bada, jak doszło do wypadku.
Pociąg ekspresowy z Przemyśla do Gdyni ok. godz. 17.20 potrącił śmiertelnie pieszego, który przechodził przez przejazd kolejowy na ulicy Gąseckiej w Ciechanowie. Przejazd miał opuszczone zapory.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.