- Grozili nam pobiciem, zniszczeniem auta. Za dziecko, które ma zaburzenia i uderzyło kogoś, bo nie kontroluje emocji - opowiadają rodzice. W przedszkolach i szkołach w Warszawie jest już ponad 22,5 tys. dzieci z orzeczeniami o kształceniu specjalnym. System nie jest na to gotowy. Szkoły masowe pozbywają się dzieci z trudnościami.
- Pan psycholog na wstępie powiedział, że ma obie ręce, obie nogi, więc jest samodzielny - usłyszała w czasie orzekania o niepełnosprawności autystycznego syna Anna z Warszawy. Orzecznicy tak sformułowali decyzję, że straciła pomoc od państwa.
Najgorszy czas przyszedł, kiedy ucięła się edukacja. Syn z dnia na dzień stracił grunt pod nogami. Wypadł z systemu, a z autyzmu się nie wyrasta, choć wiele osób uważa, że to choroba wieku dziecięcego - mówi mama 31-letniego Błażeja. Walczy o wsparcie dla dorosłych z autyzmem. Takie, jakie matki stworzyły pod Warszawą.
Wypowiedź pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych Pawła Wdówika o uczniach z zespołem Aspergera oburzyła ich rodziców i fachowców.
Sześciolatka z autyzmem nie mogła sama pobawić się z dziećmi na terenie sklepu IKEA. Jej matka musiała wypełnić oświadczenie, że bierze odpowiedzialność za ewentualnie wyrządzone szkody. - To dyskryminacja - ocenia rozżalona klientka. Sklep przeprasza za zaistniałą sytuację.
W Łazienkach Królewskich, u zbiegu Parkowej i Gagarina, powstał plac zabaw dla dzieci z niepełnosprawnościami. Oficjalne otwarcie w poniedziałek w samo południe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.