Adrian C., który sześć razy dźgnął nożem pracownika Tramwajów Warszawskich, spędzi w więzieniu 25 lat. Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok sądu pierwszej instancji.
Do szarpaniny na placu Piłsudskiego doszło w piątek przed południem.
Prokuratura oskarżyła legendę opozycji antykomunistycznej o naruszenie nietykalności cielesnej policjantów ochraniających miesięcznicę smoleńską. Sąd uznał, że stopień szkodliwości zachowania Frasyniuka był znikomy.
W poniedziałek nie zapadł wyrok w procesie apelacyjnym Władysława Frasyniuka o naruszenie nietykalności policjantów. Sąd chce na tym etapie przesłuchać jeszcze jedną świadkinię.
W 114. miesięcznicy smoleńskiej uczestniczyli najważniejsi politycy partii rządzącej, z Jarosławem Kaczyńskim i premierem Mateuszem Morawieckim na czele. Po mszy w intencji ofiar katastrofy złożyli wieńce pod pomnikami Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej na pl. Piłsudskiego. Z kontrdemonstracją przyszedł jeden człowiek. Policja zdjęła go z roweru, zanim rozwinął baner.
Śródmiejski sąd ogłosił w poniedziałek wyrok w sprawie naruszenia nietykalności policjantów przez Władysława Frasyniuka. Umorzył postępowanie na rok próby.
To było zabójstwo. Adrian C. zaatakował nożem Pawła K., a bójka między grupą kolegów pokrzywdzonego i sprawcy wywiązała się później - ocenił warszawski sąd. Skazał Adriana C. na 15 lat więzienia i orzekł wysoką nawiązkę.
Jeden z aktywniejszych przeciwników partii rządzącej wbiegł dziś na pomnik smoleński na placu Piłsudskiego podczas uroczystości związanych z miesięcznicą smoleńską. Wymachiwał transparentem krytykującym Jarosława Kaczyńskiego.
Warszawski sąd przesłuchuje policjantów, którzy wynosili uczestników kontrmiesięcznicy smoleńskiej w czerwcu 2017 r. Władysław Frasyniuk mierzy się z prokuratorskim zarzutem naruszenia nietykalności funkcjonariuszy policji.
Na placu przed gmachem dowództwa Garnizonu Warszawa odsłonięto pomnik Lecha Kaczyńskiego. Wcześniej w archikatedrze św. Jana Chrzciciela odbyła się msza św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej, po której Marsz Pamięci przeszedł na plac Piłsudskiego.
Demonstrujący mają już setki zarzutów, mniejszego i większego kalibru.
Przez wiele miesięcy każdego dziesiątego, a nawet dzień wcześniej, Krakowskie Przedmieście zamieniało się w twierdzę ogrodzoną barierkami i pilnowaną przez setki policjantów.
Umorzona w pierwszej instancji sprawa blokowania przez Władysława Frasyniuka miesięcznicy smoleńskiej z czerwca 2017 r. zostanie rozpoznana ponownie - zdecydował w poniedziałek warszawski sąd okręgowy. Wcześniej sąd wydał podobną decyzję wobec znacznej części obwinionych, ale Frasyniuka ona nie objęła w wyniku "omyłki przy rejestrowaniu sprawy".
Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował, że w II instancji uchylone zostało umorzenie sprawy większości osób, w tym Władysława Frasyniuka, obwinionych o blokowaniu marszu smoleńskiego 10 czerwca 2017 r.
Gdy podczas blokady miesięcznicy smoleńskiej policjanci legitymowali Władysława Frasyniuka, ten odpowiedział, że nazywa się Jan Józef Grzyb. Policja chciała dla niego grzywny za "wprowadzenie w błąd". W czwartek warszawski sąd uniewinnił Frasyniuka.
Prokuratura uważała, że jeden z liderów ruchu Obywatele RP Tadeusz Jakrzewski groził policjantom podczas kontrmiesięcznicy. Zagrożenie karą było spore - nawet do trzech lat więzienia. Finał: uniewinnienie.
Warszawska prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Władysławowi Frasyniukowi. Śledczy oskarżają byłego lidera "Solidarności" o naruszenie nietykalności cielesnej policjantów na służbie.
Tradycyjnie wieczorem odbyła się msza w archikatedrze świętego Jana Chrzciciela w intencji ofiar katastrofy. Po niej część uczestników ruszyła w pochód pod Pałac Prezydencki.
Warszawski sąd umorzył postępowanie w sprawie blokowania miesięcznicy smoleńskiej w czerwcu 2017 r. Dziś na wokandę trafiły sprawy 22 obwinionych, w tym Władysława Frasyniuka, legendy opozycji antykomunistycznej.
Sąd umorzył postępowanie w sprawie blokowania miesięcznicy smoleńskiej w czerwcu 2017 r. Chodzi o bodaj najgłośniejszy protest, gdy uczestnicy kontrmiesięcznicy, w tym Władysław Frasyniuk, usiedli na Krakowskim Przedmieściu opóźniając marsz pamięci organizowany przez polityków PiS.
W nocy policjanci usunęli spod Pałacu Prezydenckiego grupę Obywateli RR. Ciągnęli ich po chodniku za nogi i ręce. Działacze skarżą się na brutalność policjantów
Odsłonięcie pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej oraz przemówienia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta RP Andrzeja Dudy - to główne punkty państwowych obchodów ósmej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Około stu osób wzięło udział w proteście Obywateli RP przeciwko miesięcznicy smoleńskiej. Przed mszą i po przemówieniach miało dojść do drobnych incydentów, interweniowała policja.
Sąd dla Śródmieścia ogłosił dziś wyrok w sprawie "zakłócenia porządku publicznego" podczas miesięcznicy smoleńskiej 10 kwietnia 2017 r. Dwaj obwinieni działacze opozycji zostali uniewinnieni, a sędzia przywoływał konstytucyjne prawo do wolności zgromadzeń i głoszenia poglądów
Dziś 93. miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Działacze Prawa i Sprawiedliwości rano złożyli kwiaty na grobie rodziny Kaczyńskich na Powązkach, na którego nagrobku symbolicznie wymienieni są Maria i Lech Kaczyńscy.
Niemal 4,5 mln zł kosztowała policyjna ochrona miesięcznic smoleńskich w 2017 r. - informuje TVN Warszawa. To cztery razy więcej w porównaniu z poprzednim rokiem.
W bezmyślnym, grupowym oddaniu się pewnej idei jest coś atrakcyjnego. Radykalizują się wszyscy, od wegan po nacjonalistów. Koniec bycia indywidualistą, koniec z osobistym sukcesem. Nadchodzi czas wyrazistych grup.
Czy wy tu wciąż macie komunizm? - zapytał mnie Pierre, Francuz, którego w niedzielę spotkałem na miesięcznicy smoleńskiej.
Kordon policji i metalowe barierki nie pozwalają mieszkańcom na spacer wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia w stronę placu Zamkowego.
Organizatorzy niedzielnej kontrmiesięcznicy nie mogli złożyć odwołania od decyzji wojewody zakazującej zgromadzenia. Ochrona sądu nie wpuściła ich do budynku. - Prezes sądu popełniła przestępstwo. Odmówiono nam konstytucyjnego prawa - mówi Dariusz Kornacki ze stowarzyszenia Tama Warszawa.
- Jesteśmy coraz bliżej, teraz już naprawdę blisko. Jestem przekonany, że 10 kwietnia przyszłego roku będziemy znali prawdę - mówił podczas 91. miesięcznicy smoleńskiej prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na Krakowskim Przedmieściu nie ma Obywateli RP - są pod Pałacem Kultury, gdzie podpalił się Piotr Szczęsny.
Paweł Kasprzak, lider ruchu Obywatele RP, ogłosił, że 10 listopada nie będzie ich na Krakowskim Przedmieściu. Spotkają się w miejscu, w którym podpalił się Piotr Szczęsny. - To będzie jednorazowa, demonstracyjna nieobecność - mówi Kasprzak
Kiedy podczas miesięcznicy smoleńskiej prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił o wybuchu w samolocie rządowym, dwaj mężczyźni z Obywateli RP przez megafon skandowali: "Kłamca, kłamca!". Policja obwinia ich o zakłócanie porządku publicznego. - Skorzystałem z prawa do wyrażania własnych poglądów, które daje mi Konstytucja - mówił jeden z oskarżonych.
Sąd uniewinnił czterech członków ruchu Obywatele RP, którzy byli oskarżeni o zakłócanie miru domowego Sejmu. Ale to i tak tylko jedna z licznych spraw, z którymi się zmagają.
Niech uczestnicy miesięcznicy smoleńskiej chodzą sobie środkiem Krakowskiego Przedmieścia otoczeni barierkami i kordonem policji, skoro prezes tak sobie wymyślił. Tylko dlaczego ja w tym samym czasie nie mogę wejść do kina Kultura na film albo na pierogi do Zapiecka?
Na Krakowskim Przedmieściu, które przypomina oblężoną twierdzę, odbywają się tradycyjne już obchody rocznicowe upamiętniające katastrofę smoleńską.
Na Krakowskim Przedmieściu policjanci uniemożliwiają rozstawienie sprzętu pod hotelem Bristol, gdzie kontrdemonstrację organizuje stowarzyszenie Obywatele Solidarnie w Akcji. - Rozporządzenie o zakazie demonstracji wojewoda wydał bezprawnie - mówią organizatorzy.
Policja złamała jedno z podstawowych praw demokracji - prawo do demonstrowania poglądów - pisze o interwencji policji w czasie 89. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej Wojciech Karpieszuk.
Barierki przegradzające Krakowskie Przedmieście pojawiły się już w sobotę po południu. W niedzielę stanęły wzdłuż ulicy i wokół pl. Zamkowego
Obcokrajowcy są zdezorientowani, nie wiedzą o co chodzi, a Polacy nie dowierzają. Policja w związku z 89. miesięcznicą katastrofy smoleńskiej przegrodziła już w sobotę 9 września Krakowskie Przedmieście. Nie ma przejścia, trzeba iść na około.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.