Zabytkowa aleja lipowa między Sochaczewem a Żelazową Wolą może pójść pod topór. Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich wytypował do usunięcia 130 drzew. Z wyrębem czeka na zgodę wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Drzewa zbawią miasto, ale nie wystarczą, by zbawić Marszałkowską. Partery nie ożyją, a pieszych nie przybędzie, jeśli nadal trzeba będzie nadrabiać setki metrów, by przebić się z jednej strony ulicy na drugą.
Dorodne świerki, które zdobiły teren przed Uniwersytetem Muzycznym Fryderyka Chopina przy ul. Okólnik, zostały przycięte. Nasi czytelnicy skarżą się, że zostawiono same kikuty. Jednak według pracowników uniwersytetu drzewa nie będą usuwane.
Dopiero co napisaliśmy o rzekomych zabójczych właściwościach miejskich drzew wypunktowanych przez burmistrza Woli, gdy ratusz ogłosił program zazielenienia kilkunastu ulic Pragi. Czyli zieleń ma jednak w mieście dobrą opinię. Ale czy ma szczęście?
Połowa października to umowny koniec okresu lęgowego, w czasie którego nie wolno niepokoić ani płoszyć ptaków w gniazdach, a więc także ścinać drzew. Od tego momentu piły znów warczą w całej Warszawie.
Copyright © Agora SA