- Skala zakażeń małpią ospą w Polsce z pewnością nie będzie taka jak w przypadku COVID-19, choć zakażeni pacjenci będą musieli podlegać izolacji - mówi dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Po pierwszym przypadku małpiej ospy w Polsce, zdiagnozowanym 10 czerwca, szpital zakaźny w Warszawie potwierdził sześć kolejnych zakażeń. Na wyniki czekają następni pacjenci.
Pacjent, u którego jako pierwszego w Polsce stwierdzono małpią ospę, opuścił już szpital zakaźny w Warszawie. Podejrzane o zakażenie są kolejne osoby. - Testy PCR wykonywane są w Holandii, przez co na wyniki czekamy aż 10 dni. Musimy uruchomić diagnostykę w Polsce - apelują władze szpitala.
Pierwszy przypadek małpiej ospy w Polsce jest na Mazowszu. Pacjent już opuścił szpital, ale w przypadku kolejnych osób szpital czeka na wyniki badań, które są wykonywane w Holandii. Zajmuje to aż dziesięć dni. Dyrekcja szpitala apeluje o przyspieszenie diagnostyki
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.