- Wbrew pozorom mój wymarzony świat wcale tak bardzo by się nie różnił od wizji moich rodziców. Może byłoby w nim mniej rutyny i przejmowania się, co pomyślą sąsiedzi. No i kundelek zamiast dziecka - mówi Marta, przedstawicielka pokolenia Z z Warszawy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.