Jeśli w święta Bożego Narodzenia pierogów i barszczu okazało się za dużo, Jadłodzielnie Warszawskie przyjdą z pomocą. W stolicy działają 42 punkty jadłodzielni, do których możemy przynosić zapakowane produkty i dania, tak by mógł skorzystać z nich ktoś inny.
Władze Warszawy przypominają, że zamiast wyrzucać nadmiar kupionego czy przygotowanego jedzenia, można spożytkować je w inny sposób - dzieląc się z innymi.
Na Bielanach rozwija się nowa akcja. Knajpy nominują się wzajemnie na Facebooku do wspierania dzielnicowej jadłodzielni. Zamiast jednak zostawiać w niej gotowe dania, umieszczają na półkach kupony na ciepły posiłek. To gest w kierunku tych, którzy nie mają możliwości odgrzania sobie jedzenia.
Żywności przekazanej przez mieszkańców Wilanowa do pierwszej w okolicy jadłodzielni było chwilami tak dużo, że trzeba ją było wywozić do innych punktów na terenie Warszawy - opowiada właściciel niewielkiej restauracji w Miasteczku Wilanów, który wraz z żoną udostępnił lodówkę na produkty dla potrzebujących.
To kolejny punkt na mapie Warszawy, który ma skupiać osoby kierujące się zasadami proekologicznymi. Współdzielnik, bo tak nazywa się nowe miejsce w centrum handlowym Wola Park, otworzy się 6 listopada.
Naprawdę można mniej kupować. I warto sobie tę prawdę przypomnieć podczas zakupowej fali przed Bożym Narodzeniem. To najlepszy sposób na zaoszczędzenie pieniędzy, ale też zadbanie o swój własny ślad węglowy.
- Ratowanie jedzenia przed zmarnowaniem jest głównym celem i ideą funkcjonowania jadłodzielni - mówi zastępca burmistrza Ursynowa. I tym samym zaprasza na otwarcie pierwszego takiego miejsca w tej dzielnicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.