- Kierowca wyciągnął dziewczynę z samochodu, dotkliwie pobił, zgwałcił i zostawił zakrwawioną - relacjonuje pracownik warszawskiego pogotowia, który pomagał kobiecie. Prokuratura i policja prowadzą śledztwo. Ale choć dramatyczna historia wydarzyła się pod koniec stycznia, sprawca do dziś jest na wolności.
Aleksandra Gajewska z Koalicji Obywatelskiej zapytała komendanta Komendy Stołecznej Policji o szczegółowe dane na temat molestowania seksualnego w tego typu pojazdach. Wniosła też o wszczęcie postępowania przeciwko policjantom z komendy przy ul. Żytniej.
W piątek 14 stycznia Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa prowadził posiedzenie aresztowe w sprawie Mariusza Z., byłego redaktora naczelnego "Super Expressu" i "Przekroju". W prokuraturze dziennikarzowi postawiono m.in. zarzut gwałtu. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.
Zakończyło się jedno z dwóch prowadzonych na UW postępowań przeciwko Marcinowi Kozakowi. Komisja dyscyplinarna uznała, że doktorant jest winny sprzedawania narkotyków studentom. Postanowiła wydalić go z uczelni. Orzeczenie nie jest prawomocne.
Dwaj mężczyźni usłyszeli zarzuty zgwałcenia kobiet w pojazdach zamawianych przez aplikacje na telefon. Do nadużyć dochodziło podczas trasy, kierowcy zamykali pojazd od wewnątrz i przesiadali się na tylne siedzenie.
Może jak do niego pójdę, to mnie przeprosi? Powie, że był pijany, obieca, że to ostatni raz. A może to nie jest tak, jak myślę? Może to mnie się coś pomyliło? Psycholożka Katarzyna Nowakowska wyjaśnia mechanizmy reakcji na przemoc seksualną.
Doktorant Wydziału Artes Liberales UW tłumaczy się rektorowi. Zaprzecza, że doszło do gwałtu, a publikacje na ten temat nazywa "linczem środowiskowym".
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie zgwałcenia dwóch studentek Uniwersytetu Warszawskiego, którego miał dopuścić się doktorant Wydziału "Artes Liberales". Postępowanie dotyczy też przestępstw narkotykowych.
Prokuratura okręgowa zajmuje się zawiadomieniem w sprawie popełnienia przestępstw seksualnych i obrotu narkotykami przez doktoranta Wydziału Artes Liberales Uniwersytetu Warszawskiego.
"Stoimy po stronie ofiar przemocy seksualnej. Podziwiamy i doceniamy odwagę osób, które odważyły się opowiedzieć o swoich doświadczeniach, wyrażamy współczucie i solidarność" - piszą naukowcy z Wydziału Artes Liberales UW.
Władze największej polskiej uczelni twierdzą, że nie dotarły do nich sygnały o przemocy seksualnej jednego z doktorantów. To nieprawda. Tydzień przed opublikowaniem komunikatu w tej sprawie rzeczniczka dyscyplinarna dostała list o gwałcie.
Doktorant wydziału Artes Liberales UW miał wykorzystać lub zgwałcić co najmniej kilka studentek. - Na każdą imprezę chodził z woreczkiem pigułek, ale nie brał ich sam - twierdzi jedna z kobiet.
- Nagle dziwnie się poczułam. Ocknęłam się na łóżku w jego pokoju. Byłam naga, moje ciuchy leżały porozrzucane wokół - mówi studentka I roku Uniwersytetu Warszawskiego. - Według mojej wiedzy zgoda na seks była obopólna - odpowiada doktorant.
Nie może być tak, że kobieta musi być pobita, by uznać, że doszło do zgwałcenia. Seks bez zgody to gwałt. I minimalną karę za to przestępstwo trzeba podnieść - przekonują działaczki Lewicy i organizacji feministyczne.
Zgwałceni po pijanemu, zmuszeni do seksu podstępem, szantażowani. 10 proc. wszystkich aktów przemocy seksualnej to zdarzenia, w których poszkodowani są mężczyźni.
Adam M. wszedł do jednego z punktów usługowych na Grochowie i zażądał wydania pieniędzy. Gdy pracownica się sprzeciwiła, zagroził jej nożem, zabrał pieniądze i zgwałcił.
Prokuratura Rejonowa w Pułtusku wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko 41-letniemu Pawłowi P.
Club Wesele opublikował na swojej stronie na Facebooku wydarzenie, w którym żartował m.in. z gwałtu na nieprzytomnych, pijanych kobietach. Internauci są oburzeni, a właściciele klubu kasują krytyczne komentarze.
Strażnicy miejscy pomogli kobiecie napadniętej przez nieznajomego mężczyznę.
Radu M., 37-latek z Mołdawii, został wczoraj skazany na dziewięć lat więzienia za gwałt z rozbojem na ok. 30-letniej kobiecie i atak na policjantów, którzy uczestniczyli w jego zatrzymaniu. Wyrok nie jest prawomocny.
Rozpoczął się proces 37-letniego Radu M. Mężczyzna miał zgwałcić biegaczkę, a później ją okraść. Po przewiezieniu na komendę na Żoliborzu zaatakował policjantów.
Policja zatrzymała mężczyznę, który w nocy z soboty na niedzielę uprowadził, zgwałcił i zrzucił z mostu do Wisły kobietę poznaną na dyskotece. 27-letni Piotr O. został wytropiony i zatrzymany po pościgu, w którym brali udział policjanci z Nowego Dworu Mazowieckiego i Komendy Stołecznej Policji.
Funkcjonariusze zatrzymali 33-letniego Artura K. podejrzewanego o dokonanie rozbojów i gwałtów na terenie Warszawy. Kobiety pokrzywdzone przez mężczyznę proszone są o kontakt ze stołeczną policją.
Zaatakował brutalnie kobietę na klatce schodowej na jednym z radomskich osiedli. Gdy straciła przytomność usiłował ją zgwałcić. Wpadł dzięki badaniu DNA. Miał jej krew na ubraniu.
Chciała zrezygnować z pracy w agencji towarzyskiej. Pracodawcy zagrozili jednak, że jeżeli to zrobi, pozbawią życia ją i jej małe dziecko.
Do agencji towarzyskiej zgłosiła się sama. Była zadowolona z atrakcyjnych warunków zatrudnienia, jednak po jakimś czasie zachowanie jej współlokatorki i właściciela wobec niej się zmieniło. Zastraszali ją, więzili i zabierali pieniądze, które zarobiła. W końcu udało jej się uciec.
19-letnią zakrwawioną kobietę leżącą w zaparkowanym w Grodzisku w woj. mazowieckim samochodzie zobaczył przypadkowy przechodzień. Jak się okazało została ona pobita i zgwałcona przez trzech mężczyzn, którzy po zatrzymaniu twierdzili, że chcieli w ten sposób ukarać studentkę za wybicie szyb w domu jednego z zatrzymanych. Mężczyźni są obecnie pod dozorem policyjnym.
31-letni Robert W., jeden z oprawców maturzysty, Tomka Jaworskiego zgwałcił 14-latkę. Zastraszył ją tak, że dziewczyna nie powiedziała o tym ani policji, ani najbliższym.
Copyright © Agora SA