Burza śnieżna sparaliżowała Warszawę, na śliskich ulicach utknęło ponad 130 autobusów, a służby miejskie od kilkunastu godzin usiłują udrożnić chodniki i przystanki. Najpierw poległy na jezdniach, na które wysłano tylko niewiele ponad połowę dostępnych pługów. Dlaczego?
Przez cały wtorek (23 listopada) mieszkańcy Warszawy muszą zmagać się nie tylko z gołoledzią, ale przede wszystkim z silnym wiatrem. Na Kawęczyńskiej doszło do zerwania sieci trakcji tramwajowej, a na Strzeleckiej podmuch wiatru przewrócił metalowe ogrodzenie, które raniło przechodzącą kobietę. Silny wiatr ma utrzymać się do godzin nocnych.
Późnym wieczorem w Warszawie i na drogach dojazdowych do miasta zrobiło się bardzo ślisko. Doszło do kilku wypadków. Droga S8 jest zablokowana po karambolu sześciu aut.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o zakończeniu śledztwa w sprawie śmierci 38-letniego mężczyzny na Pradze. Nagonka na miasto nie miała podstaw.
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci podczas gołoledzi na Pradze-Północ. Mężczyzna poślizgnął się na chodniku, upadek był śmiertelny. Czy jego ciało zostało przeniesione? Pytanie jest ważne, bo odpowiedź na nie pozwoli wskazać ewentualnego winnego tej tragedii.
Trwa śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku mężczyzny, który wywrócił się i uderzył głową o oblodzony chodnik. Czy po tej tragedii miasto weźmie odpowiedzialność za odśnieżanie trotuarów także przy prywatnych posesjach?
W TVP nie musieli się wysilać. Wystarczyło, że połączyli zdanie: "Przed godziną 6 na Targowej wywrócił się mężczyzna. Niestety nie żyje", z kolejnym: "Mieszkańcy alarmują, że władze Warszawy nie wywiązują się ze swoich obowiązków". A na deser dodali przycięty cytat z wypowiedzi prezydenta stolicy.
Po ponad tygodniu mrozów do Warszawy przyszła odwilż. A wraz z nią gołoledź, która doprowadziła do ogromnej liczby wywrotek, stłuczeń i złamań. Niestety w jednym przypadku ze skutkiem śmiertelnym. Tylko do godziny 13 ratownicy mieli więcej zgłoszeń niż zwykle przez całą dobę.
Kierowca ciężarówki stracił panowanie nad kierownicą na oblodzonej nawierzchni i rozbił dystrybutor na stacji paliw przy MOP w Brwinowie.
We wtorek rano w okolicach Targowej i Kłopotowskiego w Warszawie przewrócił się 38-letni mężczyzna. Najprawdopodobniej uderzył głową o chodnik. Zmarł na miejscu.
Trudne warunki na warszawskich drogach i chodnikach po marznącym nocnym deszczu. "Zarządcy chodników, pilnie przystąpcie do pracy" - ponaglają miejskie służby. Na drogach kursuje 170 posypywarek
Od zachodu na wschód Polski przemieszczają się marznące opady deszczu. Będzie ślisko - zapowiadają synoptycy. Jak na te warunki szykuje się Warszawa?
W nocy ze środy na czwartek (23-24 listopada) i w czwartek w ciągu dnia spodziewane są w Warszawie i na Mazowszu intensywne opady śniegu. "Warunki na drogach mogą być trudne, będzie ślisko!" - ostrzegają synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Na warszawskich drogach prawdziwy kataklizm. Dochodzi do wielu wypadków, w tym jest jeden ze skutkiem śmiertelnym. Zablokowane są dwa mosty: Gdański i Łazienkowski. Niestety drogowcy spóźnili się z wyjazdem pługosolarek.
W ciągu dnia śnieg zaczął topnieć, a gdy wieczorem temperatura spadła - znowu zamarzł. W efekcie na chodnikach jest "szklanka". Łatwo o upadek, stłuczenie lub nawet złamanie.
Rano Instytut Meteorologii wydał ostrzeżenia dla pięciu województw, w tym woj. mazowieckiego. - Małe, osiedlowe ulice wciąż są niebezpiecznie oblodzone - potwierdza miejski reporter, Darek Borowicz.
Późnym wieczorem w Warszawie spadł deszcz, który od razu zamarza na ulicach i chodnikach. To gołoledź, która bardzo utrudnia jazdę samochodem, a nawet chodzenie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.