Jedni warszawscy uczniowie szykują się na narty, inni na półkolonie "Zima w mieście". Jednak dla wielu z nich rodzice zaplanowali na czas ferii intensywną naukę i kursy przygotowujące do egzaminu ósmoklasisty. Oferty mnożą się jak grzyby po deszczu.
Samorządowcy, społecznicy, nauczyciele, rodzice i uczniowie protestują przeciwko "lex Czarnek", którym 4 stycznia mają zająć się sejmowe komisje. - Nie chcemy powrotu do lat osiemdziesiątych, gdy o tym, co wolno w szkole, decydowało tylko ministerstwo i komitet centralny PZPR - komentuje jeden z rodziców.
Wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska napisała do samorządowców z gmin tzw. wianuszka warszawskiego w sprawie kumulacji roczników. Apeluje, by otworzyli u siebie więcej klas pierwszych w szkołach średnich. I przestrzega, że w liceach warszawskich będzie ciasno, lekcje na dwie zmiany i brak nauczycieli.
Prezydent Warszawy napisał list do rodziców uczniów, w którym przestrzega przez tzw. lex Czarnek. Odpowiedziała mu mazowiecka kuratorka oświaty. Zarzuca mu "przekazywanie nieprawdziwych informacji, wzbudzanie strachu i budowanie uprzedzeń".
Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki donosi do prokuratury na Rafała Trzaskowskiego. Poszło o list prezydenta Warszawy do rodziców uczniów w sprawie "lex Czarnek". - Prezydent ma prawo, by poinformować rodziców o tym, nad czym pracują parlamentarzyści - mówi Rafał Trzaskowski.
Apelujemy do wszystkich posłów o odrzucenie tego szkodliwego dla polskiej edukacji, dla polskich dzieci prawa - mówili pod Sejmem we wtorek samorządowcy i przedstawiciele środowisk oświatowych. Chodzi to "lex Czarnek". Na razie prace nad zmianami w przepisach zostały w Sejmie zablokowane.
Mniej religii w szkole, a najlepiej, żeby przenieść ją do sal katechetycznych. Czy to rozwiąże w Warszawie problem podwójnych roczników, które już za rok szturmować będą stołeczne licea i technika? Wiceprezydent Renata Kaznowska szykuje się na dyskusję w tej sprawie z hierarchami.
Nie pozwolimy, żeby edukacja umierała w ciszy! - tak organizatorzy wieczornej manifestacji pod Sejmem zachęcali do wyrażenia sprzeciwu dla ustawy "lex Czarnek". Uczestnicy zgromadzenia urządzili symboliczny "pogrzeb polskiej edukacji".
W środę, 8 grudnia posłowie mieli głosować nad Lex Czarnek. Chociaż projektu ministra edukacji i nauki nie ma w porządku obrad, przed Sejmem odbędzie się zaplanowana wcześniej manifestacja.
Nowa szkoła w Miasteczku Wilanów działa dopiero drugi rok, a już ma więcej uczniów, niż przewidywał projekt. - Ludzie tu ciągną, bo to taka prestiżowa szkoła, ale jeśli dzielnica nie zmniejszy naboru, to wszyscy będą uczyć się na zmiany - mówi ojciec jednego z uczniów. Dodatkową szczyptą prestiżu może stać się nietypowa klasa sportowa.
Queerowi aktywiści zachęcali na terenie Uniwersytetu Warszawskiego do testowania się na HIV. Według ekspertów podczas pandemii koronawirusa w Polsce coraz mniej osób decyduje się na takie badania. Liczba zachorowań dramatycznie wzrosła
Na edukację w Warszawie zabraknie w przyszłym roku 248 mln zł. Czeka nas zaciskanie pasa. W ferie rodzice zapłacą więcej za akcję "Zima w mieście", skończą się wyjścia do kin czy teatrów finansowane przez miasto, a najdłużej pracujące przedszkola będą musiały skrócić czas działania.
Jedni uczniowie wrócili w poniedziałek do szkoły, inni zaczęli zdalne lekcje. Jedno się nie zmienia, w Warszawie stacjonarne zajęcia dla poszczególnych klas uczniów muszą z powodu COVID-19 zawieszać setki szkół i przedszkoli. Zamykania szkół w całości na razie nie będzie.
Nauka na dwie zmiany, nawet do godz. 20, lekcje w przepełnionych klasach, w bibliotekach i stołówkach, a wf. na dworze. I największy problem, czyli brak nauczycieli. To wszystko już od września w liceach, które znowu czeka kumulacja roczników. Podwójna.
"Związki o charakterze seksualnym pomiędzy nauczycielami a uczniami są kardynalnym pogwałceniem zasad etycznych ze strony nauczycieli" - pisali rodzice uczniów "Bednarskiej" do dyrekcji szkoły już ponad dziesięć lat temu. Twierdzą, że nie doczekali się reakcji. Teraz, gdy w liceum zaczęło się MeToo, szkoła chce wysłuchać absolwentów.
Znów mamy rekord, w środę niemal 400 szkół i przedszkoli w Warszawie musiało organizować zdalne lekcje z powodu COVID-19. Wiceprezydent Renata Kaznowska apeluje, by nie wysyłać zaszczepionych uczniów do domu. I by szkoła nie musiała organizować nauki zdalnej uczniom niezaszczepionym po kontakcie z chorymi.
COVID-19 szaleje w oświacie. Tylko w piątek przed południem sanepid dostał 100 maili ze szkół i przedszkoli w Warszawie z informacją o przypadkach zakażenia. W ciągu doby liczba placówek, w których trzeba było wysłać część uczniów do domów, skoczyła o kilkadziesiąt.
- Nawet najbardziej konserwatywne społeczeństwo może stać się otwarte. Belgia to katolicki kraj, jednocześnie otwarty na społeczność LGBTQ+ czy wybór kobiet dotyczący macierzyństwa - mówił belgijski minister Pascal Smet podczas konferencji w Warszawie. Ratusz zapowiedzial na niej wprowadzenie polityki różnorodności.
Rodzice uczniów szkoły w Warszawie dostali parę dni temu nietypową prośbę od dyrektorki: niech pomogą znaleźć nauczycieli. "Na już" potrzeba pięciu, m.in. fizyka, matematyka i nauczyciela do świetlicy. - Lekcji fizyki nie ma, są zastępstwa - opowiadają.
- Spali w jednym namiocie, chodzili razem pod prysznic. Nikt z tym nic nie zrobił, mówiło się, że dziewczyna go kochała i dlatego nikt nauczyciela za romans z uczennicą nie ścigał - wspomina absolwentka Bednarskiej.
Kryzys w I Społecznym Liceum Ogólnokształcącym Bednarska. Na jaw wychodzą przypadki nadużyć seksualnych niektórych nauczycieli wobec uczniów. Kadra pedagogiczna oświadcza, że przeżyła wstrząs po skargach uczennic.
Mamy kolejne dane dotyczące frekwencji na lekcjach religii w Warszawie. Wiemy, w której dzielnicy najmniej dzieci uczy się tego przedmiotu w szkole. I gdzie najbardziej skurczył się odsetek uczęszczających na religię.
Jeden niezaszczepiony licealista i cała klasa ląduje na zdalnym. Dyrektor szkoły i burmistrz pytają, dlaczego nie ma przepisów, które uzależniałyby konieczność wysyłania uczniów do domu od tego, ile osób w szkole jest zaszczepionych.
Dyrektor LO im. Śniadeckiego w Warszawie chwali się zajęciami o konstytucji, Trybunale Konstytucyjnym i Unii Europejskiej. To odpowiedź na ostatni "hit" ministra edukacji Przemysława Czarnka, czyli nowy przedmiot, pod nazwą historia i teraźniejszość. "Jeśli zaczniemy się bać, to pokolenie, które wychowujemy, nigdy nam tego nie wybaczy" - pisze dyrektor.
Marcin Konrad Jaroszewski, dyrektor XXX LO im. Jana Śniadeckiego w Warszawie, nie przyjął państwowego odznaczenia z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Bo przyznał je prezydent Andrzej Duda.
Znamy najnowsze wyniki ankiety ratusza dotyczącej religii w szkołach w Warszawie. W liceach i technikach frekwencja na lekcjach religii to dla Kościoła dramat. Ale największe zaskoczenie to podstawówki - statystyki wśród najmłodszych uczniów powinny hierarchom dać szczególnie do myślenia.
Banner z hasłem "Halo Czarnek, znajdź fizyka do naszej szkoły" ktoś powiesił nad jezdnią w Warszawie pod koniec września. Ale nie tylko Warszawa boryka się z brakami nauczycieli. I brakuje nie tylko fizyków.
Problemem jest nie tylko to, że nauczycieli w Warszawie brakuje. Do zawodu nie wchodzą nowi. Jeszcze w czerwcu mieliśmy 1 tys. pedagogów do 25. roku życia, a 1 września ich liczba spadła do 800. Powiększyła się za to grupa nauczycieli najstarszych.
Rodzic przedszkolaka potrafi przyjść i sprawdzić, czy dziecko jest dobrze ubrane, udzielać wskazówek nauczycielce, jak prowadzić zajęcia, domagać się codziennie raportu o dziecku. A nauczycielki mają tego dość. Z miejskich przedszkoli w Warszawie odeszło ich w poprzednim roku szkolnym blisko 400.
Sprawdziliśmy, które zajęcia pozalekcyjne w Warszawie pobudzą dzieci do kreatywnego myślenia i twórczości. Proponujemy opcje bezpłatne i płatne, dla małych dzieci i dla młodzieży. Można także wybrać warsztaty rodzinne, dla dzieci z opiekunami.
Rozbudowa czeka niewielką Szkołę Podstawową nr 257 przy ul. Podróżniczej na Białołęce. Zbudowana w latach 50. dla ponad 300 uczniów - ma ich prawie dwa razy więcej.
Baner adresowany do ministra edukacji i nauki ktoś wywiesił nad trasą Armii Krajowej. Ale w apelu o znalezienie nauczyciela powinien być nie tylko fizyk. Mamy najnowsze dane, szkołom nie udało się w wakacje uzupełnić braków kadrowych. 1 września miały niemal 2 tys. wakatów.
Kursy cyfrowe dla seniorów, spotkania z psychologiem uczące radzenia sobie z pandemicznym stresem czy angielskie konwersatoria przy kawie - te wszystkie pomysły udaje się zrealizować dzięki programowi edukacyjnemu LOWE.
Na szkolną wycieczkę "Poznaj Polskę", którą dofinansuje resort edukacji, nie wyjadą dzieci z ani jednej samorządowej szkoły w Warszawie. Pula pieniędzy wyczerpała się, nim urzędnicy złożyli wnioski. - Od początku było wiadomo, że skorzystają głównie małe gminy z jedną, dwiema szkołami i placówki niepubliczne - mówi wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
Najstarsi uczniowie podstawówek mają niemal dwa razy więcej "godzin tablicowych" niż nauczyciele na etacie. A po lekcjach zajęcia dodatkowe, korepetycje i nadrabianie zaległości po zdalnej edukacji. Nawet minister edukacji, ojciec ósmoklasisty, zauważył, że warto odchudzić podstawę programową.
Czy naprawdę warto organizować religię w szkole wbrew coraz silniejszej grupie rodziców i uczniów, którzy jej tam po prostu nie chcą? Czy stawianie religii w jednym szeregu z innymi przedmiotami jest rzeczywiście warte konfliktów wśród rodziców, na linii rodzice-dyrektorzy szkół, a nawet wśród uczniów? Oto kilka powodów, dlaczego lepiej wyprowadzić religię ze szkół.
Z powodu zakażenia koronawirusem nie ma już zajęć stacjonarnych w Technikum Mechatronicznym i LO przy Wiśniowej. W innych na zdalne lekcje musiały przejść pojedyncze klasy.
Połowa września, a wielu szkołach chaos. Rodzice relacjonują, że plany lekcji zmieniają się co parę dni, na porządku dziennym są zastępstwa. W szkołach średnich lekcje, na które uczniowie szykują się wieczorem, rano są często odwoływane. Mamy kolejną odsłonę kryzysu kadrowego.
Jeśli na lekcji zdarzy się spotkanie z osobą chorą na COVID-19, a ktoś w klasie jest niezaszczepiony, zdalne lekcje i tak czekają całą klasę. Bo minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek "nie pozwala na podział dzieci na zaszczepione i niezaszczepione".
Pierwszy przypadek zakażenia w nowym roku szkolnym zdarzył się w podstawówce na Ursynowie. Jedna klasa ma zawieszone zajęcia. Uczniowie są w domach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.