Prawo nie powinno wymagać od kobiet postaw heroicznych - uważa rzecznik praw obywatelskich. Chodzi o "cierpienia psychiczne i fizyczne związane z koniecznością donoszenia ciąży ze świadomością, że płód obumrze przed porodem bądź tuż po nim". Apeluje o zmiany w przepisach dotyczących aborcji.
W środę 14 czerwca o godz. 18 pod pomnikiem Mikołaja Kopernika w Warszawie odbędzie się demonstracja upamiętniająca Dorotę z Nowego Targu, ofiarę prawa antyaborcyjnego.
Warszawski Instytut Zdrowia Kobiet zajmie się m.in. leczeniem niepłodności i prowadzeniem ciąży, endokrynologią ginekologiczną i diagnostyką menopauzy. Szpital został tak wyposażony, by mogły w nim korzystać z pomocy kobiety z niepełnosprawnością ruchową oraz pacjentki z chorobą otyłościową.
- Wbrew rekomendacjom medycznym lekarka wykonała w siódmym tygodniu ciąży USG Dopplera, dzień później poroniłam - mówi kobieta, której nigdy więcej nie udało się zajść w ciążę, a na próby in vitro wydała już 300 tys. zł. Od kilku lat domaga się zadośćuczynienia.
- Dlaczego nie chcą? Bo są rozsądne. Rodzicielstwo to projekt na 30 lat, chwilowe benefity nie rozwiązują problemów, w dłuższej perspektywie rządzący komunikują: radź sobie sama - oceniają eksperci, komentując dane o spadku dzietności. Jest źle i może być gorzej, bo aż 68 proc. Polek w wieku reprodukcyjnym nie chce lub nie wie, czy chce powiększyć rodzinę.
W warszawskim szpitalu na świat przyszli bracia bliźniacy o różnym kolorze skóry. Jak tłumaczą lekarze, przyczyną jest rzadkie, ale bardzo poważne powikłanie.
Wbrew pewnym doniesieniom jesteśmy w ścisłej polskiej czołówce miast z najwyższym wskaźnikiem urodzin - powiedział na sesji Rady Warszawy prezydent miasta Rafał Trzaskowski. Nawiązywał do niedawnej wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że "dzieci najmniej jest w Warszawie".
Jeśli już kobieta przyzna się do problemu niepłodności, najczęściej słyszy: "Nic się nie martw, pojedziecie na wakacje, wyluzujecie i wtedy się uda". Szlag człowieka trafia, wysłuchując takich rad po siedmiu latach starań.
W niedzielę na placu Zamkowym w Warszawie otwarto Punkt Rejestracji Ciąż urządzony przez aktywistki i aktywistów Cienia Mgły. "Niewiasto! Przyjdź dobrowolnie, zanim prokurator doprowadzi cię siłą" - przekonywała jego obsługa.
Na internetowych forach dla kobiet w ciąży pełno jest przestróg przed szczepieniem się na COVID-19, bo ma to źle wpłynąć na dziecko. Bywa, że odradzają to sami ginekolodzy. A niektóre punkty szczepień wymagają ich zgody.
Nie żyje 38-letnia kobieta, która w ósmym miesiącu ciąży zachorowała na COVID-19. Zmarła w Szpitalu Bielańskim, kilka dni po przyjęciu, nie była szczepiona przeciw koronawirusowi. Dziecko urodziło się przez cesarskie cięcie, jest w dobrym stanie. Po śmierci kobiety szpital zawiadomił prokuraturę.
- Nawet żadnych leków mi nie dają. Nikt mnie nie bada, nie robi USG. Nie ma po co. Każą czekać i mówią, że wszystko w rękach Boga - skarżyła mi się cichutko.
Malwina dwa lata temu miała cięcie cesarskie. Po operacji w jej brzuchu została chusta chirurgiczna. Śledztwo w tej sprawie trwa. Kobieta skutki zaniedbania odczuwa do dziś.
W niedzielę na placu Zamkowym między godz. 15 a 18 przedstawicielki Strajku Kobiet zbierać będą podpisy za ustawą o legalnej aborcji bez ograniczeń. "Nikt nie powinien być zmuszany do noszenia ciąży, w której nie chce być. Czas, by państwo dało osobom przerywającym ciążę należną im opiekę medyczną" - piszą zapraszając tego dnia pod kolumnę Zygmunta.
"Zmarła pod respiratorem. W śpiączce urodziła zdrową córkę. Sama już jej nie przytuli" - to o Patrycji z Wrocławia. Wirus atakuje teraz także kobiety w ciąży. Z wyjątkową siłą i złośliwością.
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak wygląda opieka szpitalna nad pacjentkami, które poroniły lub urodziły martwe dziecko. Kontrolą objęto 37 szpitali z siedmiu województw. Wyniki są zatrważające.
W organizacjach wspierających kobiety telefony dzwonią bez ustanku. Po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego dzwonią nie tylko przerażone kobiety. O wsparcie proszą też zdezorientowani lekarze.
- Lekarz powiedział mi, że skoro zaczęłam prowadzić ciążę prywatnie, to do końca powinnam się leczyć prywatnie, takie są odgórne przepisy. Fundacja Rodzić po Ludzku: "Takie prawo nie istnieje".
Pacjentka w ciąży poprosiła lekarza rodzinnego o skierowanie na badania. Bo za te, które przepisał ginekolog prywatnie, musiałaby zapłacić 300 zł. Od rodzinnego lekarza usłyszała, że skierowania nie dostanie. Chyba, że umówi się na prywatną wizytę w tej samej placówce.
Założycielki polskiego start-upu Whisbear miały dowiedzieć się o ciąży księżnej Kate już w lipcu. A wszystko dzięki temu, że wymyśliły szumiącego misia i dwa lata temu wysłały go do księżniczki Charlotte.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.