Sąd skazał Białorusinkę Darię O. na 20 miesięcy więzienia za współpracę z wywiadem Łukaszenki. Pracowała jako seksworkerka i modelka na portalu OnlyFans, równocześnie nawiązując bliskie relacje z przebywającymi w Polsce białoruskimi opozycjonistami.
Polska prokuratura będzie ścigać listami gończymi białoruskich funkcjonariuszy za uprowadzenie samolotu ze 126 pasażerami na pokładzie. Wśród nich był opozycjonista Roman Protasiewicz. Prokuraturze pomógł tajny informator - kontroler lotów z Mińska, który uciekł do Polski z cennymi dowodami.
- Dzielny chłopak - mówią nasi informatorzy o 42-letnim kontrolerze lotów z Mińska. Pomógł zebrać dowody przeciwko białoruskim funkcjonariuszom odpowiedzialnym za uprowadzenie samolotu Ryanaira.
Białorusini zebrali się o godz. 13 na rondzie de Gaulle'a. Trzymali portrety przywódców opozycji, dziennikarzy, obrońców praw człowieka, którzy zostali uwięzieni przez reżim Łukaszenki.
- Na co dzień nie żyję polską polityką. Gdy jednak zobaczyłam ustawę o rosyjskich wpływach, poczułam, że ona sama przypomina rosyjskie praktyki - mówi Nadieżda z Mińska, która wybiera się na marsz 4 czerwca w Warszawie. Jak mówi idzie tam z "przyczyn socjologicznych".
- W Białorusi wciąż są tysiące więźniów politycznych. Oni są torturowani, mordowani, często z absurdalnych powodów, choćby za to, że mieli skarpetki w kolorach złej flagi - mówi Maksym z Mińska, który razem z kilkuset osobami pojawił się w niedzielę 21 maja na demonstracji przy pl. Konstytucji w Warszawie.
Mokotowski sąd czeka, aż aktywista Michał Wojcieszczuk wypłaci ambasadzie Białorusi zasądzone jej 3 tys. zł za pomalowany płot w sierpniu 2020 roku. Dzień przed wyrokiem dla Andrzeja Poczobuta aktywista wysłał odpowiedź, że zapłacił, ale nie reżimowi Łukaszenki.
Pierwsi ze stanowiskiem w sprawie sytuacji na granicy z Białorusią byli radni Prawa i Sprawiedliwości, chcieli m.in. okazać pełen podziw funkcjonariuszom. Radni Koalicji Obywatelskiej napisali własne - upominają się w nim też o sytuację osób uwięzionych na granicy.
Zapraszamy wszystkich, którzy chcą oddać hołd naszemu redakcyjnemu koledze, Andrzejowi Poczobutowi, i innym represjonowanym Białorusinkom i Białorusinom. W sobotę, 25 września przyjdźcie o godz. 20.30 pod PKiN. Pokażmy, że Andrzej Poczobut - choć daleko stąd i za kratkami - nie jest sam.
Zakazany na Białorusi Wolny Chór (Volny Chor) zaśpiewa w piątek 10 września wieczorem w Muzeum Powstania Warszawskiego. Jego koncert zatytułowany "Mury runą!" poświęcony będzie Białorusinom sprzeciwiającym się reżimowi Łukaszenki.
Pod ambasadą Białorusi w Warszawie pojawił się długi baner z wizerunkiem Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta. Na biało-czerwono-białym tle widnieje hasło: "Siedzą, bo są Polakami". O uwolnienie dziennikarza i działaczki domagali się Polacy i Białorusini. Podobne protesty odbyły się w Sopocie i Białymstoku
Obywatele Białorusi, uciekający z reżimu Łukaszenki, mają problemy z przekroczeniem polskiej granicy. Gdyby nie pomoc białoruskich aktywistek, wielu z nich nocowałoby na lotnisku.
Oprócz transparentów z hasłem skierowanym do kierowców protestujący mieli też ze sobą zdjęcia więźniów politycznych Łukaszenki, m.in. Pawieła Sewiaryńca i Igora Łosika.
W proteście przeciwko reżimowi na Białorusi od kilku dni pod polskim przedstawicielstwem Komisji Europejskiej głodują Białorusinki. Wsparły je wczoraj również Polki i Ukrainki, pokazały "dekolt dla Białorusi". W czwartek wieczorem kolejna odsłona manifestacji.
Z jedną walizką, pieszo, w pośpiechu, byle uciec przed OMON-em. Do Warszawy dociera właśnie nowa fala uchodźców politycznych z Białorusi. Reżim jesienią dokręcił śrubę.
Od lipca żyję z telefonem w ręku. Od sierpnia trzymam go ze łzami w oczach - mówi Anya, studiująca w Warszawie Białorusinka. Ona i inni mieszkający w Polsce obywatele jej kraju blogują, drukują ulotki, organizują protesty. I tęsknią.
Uruchomiono dodatkowy nabór do programu stypendialnego dla represjonowanych białoruskich studentów. Czy w związku z sytuacją w ich kraju rozważają wyjazd do Polski na studia?
Kilkaset osób zebrało się przy pomniku Mikołaja Kopernika w Warszawie, by zaprotestować przeciwko sytuacji na Białorusi.
Po zamknięciu lokalu wyborczego w ambasadzie Białorusi na Wiertniczej w Warszawie ludzie wcale nie rozeszli się do domów. Tłum tańczył i śpiewał, mimo że w upale czekali kilkanaście godzin, żeby zagłosować. Większość nie weszła do lokalu.
W Warszawie odbył się wiec solidarności z Białorusią przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi w tym kraju. Śpiewano m.in. "Mury" Jacka Kaczmarskiego w wersji po białorusku.
W przeddzień wyborów prezydenckich na Białorusi w sobotę, 8 sierpnia, o godz. 11 przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki na pl. Żelaznej Bramy odbędzie się wiec solidarności "Wolna Warszawa dla Wolnej Białorusi".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.