Strażnicy miejscy z Ekopatrolu poinformowali o kolejnym przypadku zamknięcia i pozostawienia psa w rozgrzanym samochodzie. O sytuacji poinformował ich zaniepokojony mieszkaniec dzielnicy.
- Jest brudno, śmierdzi jak nie wiem co, ławeczki są okupowane przez meneli, którzy ciągle piją i awanturują się. I nikt nie zwraca na to uwagi - żali się nasza czytelniczka. Codziennie w takich okolicznościach pasażerowie czekają na autobusy przy Dworcu Wileńskim
Eko Patrol uratował w weekend pokaźne stadko kaczek, które nie mogło wydostać się z terenu ambasady. Strażnicy przewieźli je do parku Skaryszewskiego.
Jednemu sprzedawcy w dwa tygodnie strażnicy miejscy wystawili siedem mandatów. A stoisko wciąż stoi. Nie pomaga nawet konfiskata towaru.
- Sąsiad pali szmatami po rozpuszczalnikach i lakierach. Smród jest taki, że nie da się wyjść z dziećmi na podwórko - skarży się mieszkaniec Otwocka. Urząd miasta w zeszłym roku na 530 kontroli wystawił tylko jeden 200-złotowy mandat.
Czy rozłożony koc niszczy trawę? Czy bawiące się na podwórku dzieci zakłócają porządek? Na te pytania musieli odpowiedzieć miejscy strażnicy wezwani do interwencji na Sady Żoliborskie.
Mieszkanka Ochoty, która zgłasza nielegalnie zaparkowane samochody, oskarża strażników miejskich, że przekazali jej dane kierowcom ukaranym mandatem. Dostaje teraz groźby. W straży miejskiej wszczęli "czynności sprawdzające"
Wystraszony, wygłodzony, cały w błocie - w takim stanie znajdował się kundelek, którego strażnicy miejscy wyciągnęli ze studzienki kanalizacyjnej na Mokotowie.
Strażnicy miejscy założyli blokadę na koło jaguara, który stał w niedozwolonym miejscu. Dwie godziny później ten sam samochód zauważyli dwie ulice dalej. Co się stało z blokadą?
Po brutalnej interwencji na Tarchominie Krzysztof Ruszczyński i Adrian Dobrzyński nie pracują już w warszawskiej straży miejskiej. W czwartek zostali prawomocnie skazani na karę więzienia w zawieszeniu.
Strażnicy miejscy w ciągu miesiąca założyli ponad dwa i pół tysiąca blokad na koła źle zaparkowanych samochodów. Zapowiadają, że kontroli będzie więcej.
Na jednej z ursynowskich budów znaleziono młodego puszczyka. To pierwszy ptak tego gatunku uratowany przez straż miejską w tym roku. Inny nietypowy gość został znaleziony w sklepie w Śródmieściu.
Autobusy pospieszne zatrzymują się na wszystkich przystankach, a strażnicy miejscy rozdają ciepłą zupę i przewożą bezdomnych do noclegowni. Mrozy mają się utrzymać do soboty.
Leżący wśród zieleni pocisk miał ok. pół metra długości i był mocno skorodowany. Najpewniej pochodzi z czasów II wojny światowej. Zabrał go patrol saperski.
Strażnicy miejscy nie ukarali kierowców parkujących na trawniku przysypanym śniegiem, bo... nie widać, czy pod spodem faktycznie rośnie trawa. - To znaczy, że zimą parkować można wszędzie bez konsekwencji? - pyta nasza czytelniczka.
Co dziewięć minut ktoś w Warszawie dzwoni do straży miejskiej z informacją, że zanieczyszczane jest środowisko. Ludzie palą w piecach śmieciami, oponami, a nawet olejem silnikowym.
W czwartek po raz pierwszy patrole straży miejskiej wyjechały spod siedziby Caritas Polska z gorącą zupą, kocami i ciepłą odzieżą do osób bezdomnych, które muszą stawić czoła zbliżającej się zimie. W ubiegłym roku strażnicy miejscy przekazali osobom bezdomnym ponad 4,5 tys. gorących posiłków.
Pracownicy jednej ze szkół w Wesołej byli świadkami, jak bażant, który chciał wlecieć do budynku, uderzył mocno w szybę, spadł na ziemię i nie był w stanie samodzielnie się poruszać.
Zziębniętą 81-letnią kobietę znaleziono na jednym z przystanków w Ursusie. Okazało się, że przez cztery dni poszukiwała jej rodzina.
Ponad 900 strażników miejskich brało udział w akcji pomocy mieszkańcom w dniu Wszystkich Świętych.
Mają poprawić bezpieczeństwo mieszkańców i zapewnić przejrzystość działań straży miejskiej oraz pomóc wyjaśniać kontrowersyjne sytuacje. Od nowego roku 300 strażników będzie patrolować ulice z kamerami na mundurach.
Przypiętego do drzewa na 1,5-metrowym łańcuchu psa, a właściwie suczkę, znaleziono w poniedziałek nad Wisłą. Kundelek był zaniedbany, bał się ludzi.
- Przez otwarte okno wleciała nam do mieszkania papuga i nie wiemy, co robić. Nie chcemy, aby wyleciała z powrotem, bo sama sobie raczej nie poradzi - zgłoszenie o takiej treści wpłynęło do straży miejskiej w niedzielę wieczorem.
Miał uszkodzone skrzydło, jedna nóżka była nienaturalnie wygięta. Rannym siedzącym na trawniku dzięciołem, który co chwilę usiłował wzbić się w powietrze zainteresowali się pracownicy jednego z budynków na Gocławiu. O pomoc poprosili strażników z Ekopatrolu.
Nie wątpię, że istnieją tacy, którzy wolą codziennie płacić mandaty mając to dokładnie oszacowane, wliczone w koszty. A jednak kiedy patrzę na handlującą na brzegu chodnika pietruszką, którą spisuje mundurowy, nie czuję jakoś zadowolenia, że sprawiedliwości stało się zadość.
Ponad 60 kierowców zostało ukaranych mandatami za nielegalne parkowanie na Polu Mokotowskim.
Dziś strażnicy miejscy pilnują, aby wszyscy, którzy ignorują znaki zakazu postoju przy Bulwarach Wiślanych zostali ukarani. Rzecznika straży, Monika Niżniak ostrzega - Za nieprzestrzeganie obowiązujących tam zakazów grozi mandat od 100 do 500 zł - mówi.
Według anonimowego informatora, który skontaktował się z naszą redakcją, wysoki rangą strażnik miejski miał spotykać się w swoim gabinecie z dwiema pracującymi na nocną zmianę strażniczkami
W wojnie z nielegalnymi straganami straż miejska sięgnęła po nową broń - konfiskatę towaru. Handlarze się nie poddają i w odwecie zaatakowali strażników kwasem.
- Kara za brak opłaty w strefie płatnego parkowania powinna być wyższa - twierdzi Łukasz Puchalski , dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. Obecnie za cały dzień postoju w strefie kierowca musi uiścić ponad 30 zł. Jeśli tego nie zrobi grozi mu jedynie tzw. opłata dodatkowa równa 50 zł. Wielu osób to nie odstrasza. - Dlatego potrzebne są nowe regulacje prawne - twierdzi rozmówca Aleksandry Sobczak.
W związku z wizytą prezydenta Stanów Zjednoczonych z warszawskich ulic odholowano 271 samochodów. Każdy za prawie 500 zł. Dlaczego takiej gorliwości nie widać na co dzień wobec nieprawidłowo parkujących kierowców?
Straż miejska informuje o dużej liczbie samochodów usuwanych z miejsc, gdzie obowiązuje zakaz parkowania na czas przyjazdu do Warszawy Donalda Trumpa i szczytu państw Trójmorza. W środę do południa odholowano już 208 samochodów.
Czekaliśmy na nie całą zimę, kosztują od 7,5 zł za kilogram i można je kupić w sklepach, na targach, a także na nielegalnych, ulicznych straganach.
Co roku w Polsce zamarza około stu osób. Ta liczba byłaby znacznie wyższa, gdyby nie mrówcza, konsekwentna i ofiarna służba strażników miejskich - pisze Ignacy Dudkiewicz
Są pierwsi do odstrzału. Politycy, którzy nie mają pomysłu na miasto, zaraz wystąpią z pomysłem ich likwidacji. Nie wierzycie? Poczekajcie, kampania wyborcza zaczyna się już niedługo. I akurat temu wiele osób pewnie przyklaśnie. Ja dziś będę bronić straży miejskiej.
Stołeczna straż miejska w ramach wiosennych porządków zleca usuwanie z ulic porzuconych aut, o których zapomnieli właściciele. Od początku roku usunięto ponad 760 wraków.
150 tys. pączków kupują codziennie warszawiacy na ulicznych stoiskach. Stragany są nielegalne, sprzedawcy mają milionowe długi za niezapłacone mandaty, a organizator procederu zarabia fortunę.
Czekasz nawet kilkanaście godzin, aż straż miejska przyjedzie do samochodu zaparkowanego na trawniku? - Mamy duże braki kadrowe - aż 250 wakatów. Nie ma chętnych do pracy. Początkujący strażnik dostaje 2060 zł brutto - tłumaczy straż
Najpierw siedziała na drzewie, potem pofrunęła na ogrodzenie baru. Nic tam jednak nie jadła ani nie piła. Wpadła w siatkę eko-patrolu. Skąd egzotyczna papuga na drzewie w Warszawie?
Trzej mężczyźni pobili najpierw kierowcę taksówki, a potem ratownika medycznego, który chciał mu pomóc. Zatrzymali ich strażnicy miejscy.
Copyright © Agora SA