- To oddolna, inspirowana opatrznością Bożą inicjatywa - twierdzą organizatorzy warszawskiego Marszu Papieskiego, który w niedzielę przejdzie ulicami Warszawy.
Na pl. Konstytucji 6 pod dawnym sztabem wyborczym "Solidarności" - kawiarnią Niespodzianka w Warszawie - odbędzie się demonstracja obywateli trzech państw pod hasłem "Razem" upamiętniająca polskie wybory z 1989 r.
Pracownicy budżetówki z różnych stron Polski zjechali dziś do Warszawy. W południe rozpoczęli protest przez Ministerstwem Finansów przy Świętokrzyskiej. Następnie ruszyli Traktem Królewskim w kierunku kancelarii premiera.
Strajki w sierpniu 1980 roku przesądziły, że później możliwy był 1989 rok i zmiana ustrojowa, która zmieniła Polskę - powiedział prezydent RP Andrzej Duda podczas uroczystości w Hucie ArcelorMittal Warszawa w 41. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych.
Minął rok, odkąd wybory na Białorusi wygrała - według niezależnych opracowań - Swietlana Cichanouska, a w kraju rozpoczęły się głośne protesty przeciwko reżimowi Łukaszenki. Warszawa manifestowała dziś solidarność z Białorusinami, wobec których władze stosują brutalną przemoc i ograniczają jej wolność.
"Odsłonięty dzisiaj w Warszawie pomnik z logiem NSZZ >Solidarność jest bezprawny. Związek - właściciel znaku i nazwy - nie wyraził zgody na ich użycie" - oświadczył w piątek szef "Solidarności" Piotr Duda.
Na placu Konstytucji warszawiacy wznieśli "Toast za wolność" pod dawną kawiarnią Niespodzianka, gdzie mieścił się sztab wyborczy "Solidarności". Organizator został pouczony przez policję, że zgromadzenie liczyło ponad 50 osón, a to niedozwolone. Rocznicę 4 czerwca świętowano też w innych miastach.
Kilkaset osób zebrało się przed pomnikiem "Solidarności" w Warszawie. W uroczystości bierze udział liderka demokratycznej Białorusi Swiatłana Cichanouska oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Cichanouska podziękowała Polakom za akty solidarności z narodem białoruskim.
Pomnik 'Solidarności' u zbiegu ulic Świętokrzyskiej, Kopernika i Tamka w Warszawie już gotowy. Przechodnie zatrzymują się i robią zdjęcia.
"Przez cały czerwiec przed naszą ambasadą będzie z dumą powiewała tęczowa flaga. Nie jesteście sami" - napisali członkowie amerykańskiego korpusu dyplomatycznego. W ten sposób kolejny raz wspierają przedstawicieli środowiska LGBTQI+ w Polsce.
Niemal gotowy jest pomnik i skwer obok niego. Upamiętnienie "Solidarności" u zbiegu ulic Świętokrzyskiej i Kopernika zostanie odsłonięte 4 czerwca.
W odwiedziny zaprasza szefowa związku zawodowego. Na miejscu nie chce mnie wpuścić za bramę wicedyrektorka zakładu. Niezwykłe jest to, że związkowczyni i dyrektorka to jedna i ta sama osoba. Tak jest w magazynie Poczty Polskiej, skąd pracownicy wysłali do nas apel o pomoc.
Na placu budowy pomnika "Solidarności" od wielu miesięcy nic się nie dzieje. "Blaszany i siatkowy parkan chyli się coraz bardziej, pojawia się na nim coraz więcej haseł i plakatów, estetycznie to miejsce poraża teraz brzydotą" - pisze nasza czytelniczka.
Miał powstać najpóźniej w czerwcu 2015 roku, budowa ruszyła w styczniu 2020. Na skwerze przy zbiegu ulic Świętokrzyskiej i Kopernika powstaje pomnik "Solidarności". Na fundamentach przedwojennych kamienic?
Ministerstwo Kultury, nowy resort aktywów państwowych, związek zawodowy "Solidarność" i TVP zamierzają wspólnie zorganizować wielki koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie, by uczcić 40-lecie Porozumień Sierpniowych
"Solidarność" zawiesza planowaną na 7 października pikietę przed Ministerstwem Kultury. Jednym z jej haseł miało być żądanie odwołania prof. Jerzego Miziołka ze stanowiska dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie. Dzisiaj minister Piotr Gliński obiecał związkowcom, że "decyzja w tej sprawie zostanie podjęta po wyborach do Parlamentu polskiego".
Setki osób przyszły w sobotę na manifestację pod hasłem "Warszawa przeciw przemocy. Solidarni z Białymstokiem". Na pl. Defilad przemawiało kilkanaście osób: aktywiści i politycy, m. in. wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej, Paulina Piechna-Więckiewicz z Wiosny Biedronia i Anastazja Stasiewicz z Tęczowego Białegostoku.
W środę o godz. 15 przed bramą Ministerstwa Kultury przy Krakowskim Przedmieściu odbędzie się demonstracja zwołana przez Sekcję Pracowników Muzeów NSZZ "Solidarność". Jej uczestnicy będą się domagali odwołania prof. Jerzego Miziołka ze stanowiska dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie. On sam nie zamierza odejść.
Demonstrację przed bramą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego przy Krakowskim Przedmieściu zwołuje na 24 lipca Sekcja Pracowników Muzeów NSZZ "Solidarność" Regionu Mazowsze. Związkowcy będą się domagali odwołania prof. Jerzego Miziołka ze stanowiska dyrektora Muzeum Narodowego.
W piątek przed gmachem Muzeum Narodowego w Warszawie pikietowali związkowcy z "Solidarności". Chcieli zwrócić uwagę na bardzo trudną sytuację pracowników MNW i fatalne zarządzanie tą instytucją przez nowego dyrektora prof. Jerzego Miziołka.
Na ścianie budynku przy ul. Fredry 6, w którym od kwietnia 1989 r. miał swoją siedzibę sztab wyborczy Komitetu Obywatelskiego "Solidarność", odsłonięto w poniedziałek pamiątkową tablicę.
Piątka licealistów pozuje do czarno-białego zdjęcia tuż po spotkaniu z Kuroniem. 30 lat później powtarzają tamtą sesję. To samo miejsce, data, godzina, kolejność ustawienia, miny i pozy. Tylko są starsi, a Polska już zupełnie inna.
Na cmentarzu wojskowym na Powązkach odbył się pogrzeb profesora Karola Modzelewskiego, wybitnego działacza opozycji, historyka, więźnia politycznego, pomysłodawcy nazwy związku zawodowego i ruchu "Solidarność".
Mazowiecka "Solidarność" rekomenduje swoim członkom kandydatów w wyborach. Tak się składa, że w Warszawie wszyscy są z Prawa i Sprawiedliwości.
Przyjaciele, znajomi i współpracownicy Bronisława Geremka uczcili jego pamięć w 10. rocznicę śmierci. Najpierw zebrali się przy grobie profesora na Cmentarzu Wojskowym, a potem przed kamienicą przy Piwnej 25, w której ten historyk i polityk mieszkał przez blisko pół wieku.
W 1980 r. uwierzyłam w ruch "Solidarności". Czułam, że jest szansą na zmianę sytuacji w Polsce. Nikt wtedy nie przypuszczał, że może całkowicie zmienić ustrój. Dziś do "Solidarności" bym nie wstąpiła.
Dziennikarze nie mają tu wstępu. Związkowcy, którzy zjechali do Warszawy z całej Polski, pod Sejmem zbudowali miasteczko namiotowe, gdzie mieszkają i obradują. Dzisiaj miała tam miejsce debata na temat służby zdrowia. Związkowcy zostaną w miasteczku do soboty. Domagają się m.in. zmian w zapisach o elastycznym czasie pracy, zmian w organizacji referendów, podwyższenia płacy minimalnej i likwidacji umów śmieciowych. Największą manifestację zapowiadają na 14 września, spodziewając się nawet 100 tys. ludzi.
W środę 11. września w Warszawie rozpoczęły się protesty związków zawodowych. Związkowcy na ulicach stolicy protestują przeciwko zmianom w kodeksie pracy, ale głównym powodem ich frustracji wydaje się seria porażek, jakich doznały związki w ostatnich miesiącach. Według szacunków służb porządkowych w południe w różnych punktach stolicy manifestuje ok. 15 tys. osób.
Copyright © Agora SA