- A może poproszą go o opuszczenie nieruchomości? - denerwują się aktywiści ratujący zwierzęta. Według nowej interpretacji przepisów to policja ma się teraz zajmować ratowaniem dzikich zwierząt.
Sarna miała przejechane tylne nogi. Już wzywałem kogoś, żeby ją zabrał do utylizacji i wtedy nagle podniosła głowę. Popłakałem się - mówi Dawid, szef ekipy Animal Rescue.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.