- Raz uwielbiany, raz nienawidzony, raz go wyrzucają, raz wystawiają w pierwszym składzie. Tak jest od lat. Musiałem się przyzwyczaić, inaczej bym zwariował - mówił o sobie Michał Kucharczyk, jeden z najbardziej znanych piłkarzy Legii. Po dziewięciu latach gry klub z Łazienkowskiej właśnie się z nim pożegnał.
Pomocnik może zagrać już w sobotę z Pogonią.
Skrzydłowy Legii wylądował karnie w rezerwach. Trener Jozak uważa, że piłkarz donosił dziennikarzom, co dzieje się w szatni, i psuł atmosferę w drużynie.
Legia Warszawa zremisowała w rewanżowym meczu z As Trencin 0:0 i dzięki zwycięstwu w pierwszym spotkaniu awansowała do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów. - Styl nie był ważny, tylko awans. Możecie mówić, że gramy słabo, ale my robimy swoje - skomentował Michał Kucharczyk, skrzydłowy warszawskiej Legii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.