W czwartek 30 marca Jerzy Zięba, propagator niekonwencjonalnej medycyny, stawił się w warszawskim sądzie. Proces się jednak nie zaczął, bo jego adwokat przekonuje, że prokuratura nie wie, o co go oskarża.
Jerzy Zięba, popularny w internecie "znachor", oburzył się po wspólnym oświadczeniu w jego sprawie głównego inspektora sanitarnego i prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej. Tego drugiego pozwał - w sądzie będzie się domagał przeprosin i 5 tys. zł zadośćuczynienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.