Pod stołecznym ratuszem stanął pierwszy w mieście recyklomat. Puste puszki i butelki wymienisz w nim na zniżki na kawę, bilet do kina czy teatru.
Planowane przez rząd obniżenie PIT z 18 na 17 proc. to finansowy cios w metropolie. 12 największych miast w Polsce straci na tym co najmniej miliard złotych. Najwięcej - Warszawa, ponad 500 mln zł.
"Katastrofa ekologiczna", "Warszawę ogarnął chaos śmieciowy" - warszawscy radni PiS dwoją się i troją, by nagłośnić kłopoty z odbiorem śmieci w niektórych częściach miasta. - Odwracają uwagę od bałaganu związanego z deformą edukacji - uważa wiceprezydent.
Mieszkańcy Białołęki skarżą się na przepełnione kontenery i altany śmietnikowe. Firma odpowiedzialna za wywóz śmieci zabrała je dopiero po tygodniu.
Jedno z osiedli na Bielanach tonie w śmieciach. Pod miejskim telefonem interwencyjnym nikt nie odpowiada.
Na ulicach Białołęki od dwóch tygodni zalegają sterty śmieci. Nie odebrało ich MPO, a od dziś - tak jak w całej Warszawie - za odbiór odpowiada nowa firma. "Żyjemy tu jak w Neapolu w latach 90. Fetor i muchy" - skarży się czytelnik.
Już nie Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, tylko firma Byś będzie od poniedziałku 1 lipca odbierać odpady na Bielanach i Żoliborzu. Zmiana nastąpi także na Białołęce i Targówku, gdzie śmieci przejmuje konsorcjum firm Partner i Jarper. Kłopot jest z Mokotowem, gdzie firma, która wygrała przetarg, nie podpisała umowy.
Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania przyznało, że na Mokotowie dopiero znakuje pojemniki do segregacji odpadów. A miastu wciąż nie udało się podpisać docelowego kontraktu na wywóz odpadów z tej dzielnicy.
Do tej pory sprzątali: Gryfino, Janów Podlaski, Poznań i Gorzów Wielkopolski. Za tony śmieci - butelek, starych opon, zepsutych lodówek - dostali kilkaset książek. Akcja "Książka za worek śmieci" może zawędrować do Warszawy.
Bałagan pod kontenerami w altanach śmietnikowych to efekt uboczny nowej segregacji odpadów na Ursynowie. Mieszkańcy żałują, że niepełnosprawni pracownicy EKON-u nie sprzątają już ich dzielnicy.
Zakaz stosowania jednorazowych talerzy, sztućców, kubeczków, mieszadełek, patyczków, słomek i pojemników na żywność wykonanych z tworzyw sztucznych wprowadził Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Zarządzenie dotyczy stołecznego ratusza, urzędów dzielnicowych oraz wszystkich jednostkach organizacyjnych miasta, a także podczas wydarzeń i imprez organizowanych przez Warszawę.
W czerwcu przy głównych ulicach Warszawy staną automaty na odpady, jakich świat nie widział. Za oddane śmieci dostaniemy prezenty, np. wejściówki do kina.
Czytelniczka z jednorodzinnego domu na Żoliborzu nie może się doprosić nowych pojemników na odpady. Od początku roku śmieci oddaje w nieekologicznych plastikowych workach.
Nowoczesny patriotyzm - pod takim hasłem warszawscy radni klubu Nowoczesna zorganizowali zbiórkę śmieci w ramach popularnej akcji #TrashTagChallenge. Sprzątali w większości dzielnic Warszawy.
Kamila oddaje 15 świeżych bułek z ziarnami. Iga - barszcz biały, puszkę tuńczyka, fasolę. Ruszamy sprawdzić, co freeganie znajdują w publicznych lodówkach.
Nie ma widoków na rozpoczęcie budowy wielkiej spalarni na Targówku. Chińska firma, wykluczona wcześniej z walki o miliardowy kontrakt w Warszawie przez Krajową Izbę Odwoławczą, przegrała wczoraj przed sądem.
Miasto podpisało tydzień temu, bez rozgłosu, nowe umowy na odbiór śmieci na trzy lata. Bez docelowego operatora zostaje nadal kilka dzielnic: dla Rembertowa, Wawra i Wesołej trzeba będzie wznowić przetarg, bo oferty były za drogie.
W weekend w Warszawie odbyło się kilka akcji z cyklu TrashTag Challenge. Ochotnicy zbierają śmieci, a sprzątany teren fotografują "przed i po". Sprzątali m.in. na Pradze, w Śródmieściu i na Targówku. Efektami oczywiście dzielą się w internecie.
Czy warszawski singiel jest gotowy płacić 68 zł miesięcznie za śmieci? A rodzina - czy wyłoży 31,5 zł za osobę? Gminy windują opłaty za śmieci. Warszawa dopiero przymierza się do nowych stawek.
- Klienci często pytają mnie, jaki mają wybrać sprzęt, by dłużej posłużył. Marka nie jest istotna, urządzenia w tym samym przedziale cenowym mają w środku identyczne podzespoły - Jurek Cependa, znany też jako RepairMan, odwiedza domy warszawiaków i reanimuje AGD. Te, które jeszcze się da, bo na rynku coraz więcej jest urządzeń nienaprawialnych.
Tyle za odbiór śmieci będą od kwietnia płacić mieszkańcy Józefowa, którym nie chce się segregować domowych odpadów. Stawka dla segregujących też przyprawia o zawrót głowy. To 31,50 zł za osobę.
Skutki tych libacji widoczne są gołym okiem: dziesiątki butelek, opakowań po papierosach i innych śmieci. Teren ten jest sprzątany mniej więcej raz w miesiącu i pozostaje czysty przez góra jeden-dwa dni.
Najdrożej, bo 566 zł, miasto zapłaci własnej spółce MPO za wywóz tony śmieci z Woli i Bemowa. Najtaniej będą podróżować odpadki z Mokotowa.
Radny Białołęki nagrał śmieciarkę, która jechała chodnikiem. Firma odbierająca odpady zapewnia, że kierowca nie złamał przepisów.
Pewnego dnia w listopadzie ogrodnicy zieleni miejskiej zebrali liście do worków i zostawili je na trawniku, pod drzewem. Od tego czasu leżą sobie i obrastają w przyległości: ktoś dorzuci stary telewizor, ktoś inny suchą choinkę albo drzwi zdemontowane podczas remontu pisze nasz czytelnik.
Miejskie Biuro Ochrony Środowiska grozi wycofaniem zgody na gospodarowanie odpadami firmom działającym nad Kanałem Żerańskim. Palą tam śmieci, spuszczają olej do gruntu.
Nieprędko ratusz podpisze umowy na tańszy wywóz śmieci. MPO, które wynegocjowało dla siebie najwyższą cenę za transport odpadów od stycznia, chce, by urzędnicy wykluczyli z aukcji ofert firmy, które zgłosiły się do obsługi pięciu dzielnic i chcą to robić za mniejsze pieniądze
Deweloper wynajmuje ziemię firmom, a te palą tam śmieci, spuszczają olej prosto do gruntu i maskują nielegalne wysypisko. A wszystko to bezpośrednio nad wodami Portu Żerańskiego.
Skończyła się trzydniowa aukcja ofert w przetargu na odbiór i transport śmieci warszawiaków. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, które obsługuje większość dzielnic, wygrało tym razem tylko w sześciu z nich.
Blisko miliard złotych miasto wyda w przyszłym roku na śmieci. Z opłat śmieciowych od warszawiaków ratusz chce zebrać na ten cel prawie dwa razy więcej pieniędzy niż dotychczas.
Mamy środek zimy, a pod drzewami na mokotowskim podwórku ciągle leżą liście zapakowane w 70 worków. Od jesieni nie ma ich komu odebrać, bo w Warszawie odpadów zielonych w zimie się nie zbiera.
Odpadki z Warszawy mogą być wywożone aż pod Płock albo Ciechanów - zgodzili się we wtorek mazowieccy radni. Zła wiadomość jest taka, że za śmieci zapłacimy dużo więcej niż rok temu.
Radni Mazowsza uchwalili dziś (22 stycznia) wojewódzki plan gospodarki odpadami. Może on nieco ułatwić wywożenie i zagospodarowanie odpadów z Warszawy, bo otworzył dostęp do instalacji pod Płockiem albo Ciechanowem
- Odpady sięgają sufitu, nowe worki ludzie ustawiają pod wiatą - opowiada mieszkaniec kamienicy przy al. Niepodległości. Pojemniki powinno opróżnić Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, ale nie przestrzega harmonogramu.
- To pierwszy krok w kierunku stabilizacji sytuacji z odpadami - tak o przygotowanym do uchwalenia w przyszłym tygodniu wojewódzkim planie gospodarki odpadami mówił wiceprezydent Michał Olszewski.
Nie 248, tylko 372 tys. zł miesięcznie, albo przestajemy wywozić śmieci - takie ultimatum postawiła władzom Nieporętu firma odbierająca odpady. Samorząd najpierw odmówił. Ale po tym, jak przez dwa tygodnie nie znalazł innej firmy, a posesje w gminie zasypały śmieci, podpisał nową, tymczasową umowę ze stawką, jaką żądała firma
- Już od trzech tygodni nikt nie odbiera od nas śmieci. Przed domami wyrosły istne zwały, gdyby nie to, że jest zima, mielibyśmy epidemię - oburza się mieszkaniec Nieporętu. Władze gminy szukają firmy wywożącej śmieci, bo ta wybrana w przetargu zrezygnowała.
Ceny szybują w górę, prawo zmienia się z dnia na dzień, zakłady przerabiające śmieci nie mają pozwoleń. Samorządowcy z Warszawy i okolic nie doczekali się pomocy ministra środowiska, sami zorganizują okrągły stół w sprawie odpadów.
- Kosztowny prezent, z którego stolica nie może skorzystać - tak wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski ocenia decyzję ministra środowiska. Chodzi o napisane w pośpiechu rozporządzenie, które pozwala przesunąć na styczeń 2020 r. segregację domowych śmieci na pięć pojemników.
Zamiast na śmietnik choinki trafią do elektrociepłowni i ogrzeją nasze domy. 7 stycznia rusza zbiórka drzewek w ramach akcji "Ciepło z natury".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.