Z Krakowskiego Przedmieścia zniknęła bazarowa budka z goframi i pączkami, która "parkowała" przed zabytkowym kościołem seminaryjnym, tuż przy Pałacu Prezydenckim. W doprowadzenie do jej usunięcia zaangażował się Zarząd Dróg Miejskich.
Przed barokowym kościołem seminaryjnym przy Krakowskim Przedmieściu, tuż obok Pałacu Prezydenckiego, stoi budka z goframi i pączkami. Klientów wabi pstrokatym szyldem jak z osiedlowego bazaru. A to przecież Trakt Królewski.
Konstrukcja przypominająca bramę zakładu karnego stanęła w poprzek ul. Parkowej, obok Łazienek Królewskich i kompleksu rządowych willi. "Ściana płaczu" - komentują mieszkańcy pobliskich domów. Centrum Informacyjne Rządu tłumaczy, że to dla bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie.
Po sześciu latach przygotowań powołano park kulturowy Historyczne Centrum Warszawy. Ma pomóc władzom stolicy w walce z chaosem przestrzennym, nielegalnymi reklamami, jaskrawymi szyldami i tandetnymi stoiskami handlowymi w najbardziej reprezentacyjnym fragmencie miasta.
Nowa inwestycja w centrum Warszawy zaskoczyła architektów i krytyków architektury. Budowany przy ul. Canaletta ośmiokondygnacyjny hotel wyrósł ponad zabytkową pierzeją pl. Teatralnego. Podobne przypadki obserwujemy w stolicy od lat.
Wojewódzki konserwator zabytków zawiadomił prokuraturę o nielegalnym oklejeniu reklamami witryn domu przy Nowym Świecie 29. "Prace na kamienicy wpisanej do rejestru zabytków wykonane zostały bez pozwolenia naszego urzędu" - oznajmił w mediach społecznościowych. Gdyby był konsekwentny, powinien je zalegalizować.
Przed budynkiem prokuratury przy Krakowskim Przedmieściu nie ma już nielegalnego zagłębia przyczep z jedzeniem. Urzędnicy przegnali je prawie miesiąc temu. Za wcześnie jednak na odtrąbienie sukcesu. Bazarowy handel kwitnie tu jak wcześniej.
Z placyku u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia, Trębackiej i Koziej zniknęły tandetne przyczepy z jedzeniem. Gastronomiczne "miasteczko" działało tu bez żadnych zezwoleń, a urzędnicy długo nie wiedzieli, jak sobie z nim poradzić. Po serii naszych tekstów znaleźli sposób.
Zajmują miejsca parkingowe, na których przyczepy mogą stać za darmo. Nie mają zgody zarządcy terenu. Nie przejmują się wystawianymi przez straż miejską mandatami i wnioskami do sądu. Tak działają właściciele bud gastronomicznych, a urządnicy nie radzą sobie z tym procederem.
Przed siedzibą warszawskiej Prokuratury Regionalnej powstało zagłębie przyczep z tanim jedzeniem. Gastronomiczne "miasteczko" rodem z podmiejskiego bazaru działa przy najbardziej reprezentacyjnej ulicy Warszawy, a urzędnicy nie potrafią go stąd usunąć.
Wieszakiem dla reklam stał się 14-piętrowy blok u zbiegu ulic Kasprzaka i Ordona na Woli. Przez niemal całą jego wysokość ciągną się olbrzymie banery zapowiadające otwarcie sieciowego sklepu z modą. "Nachalność tej reklamy przebija wszystko" - bije na alarm nasz czytelnik.
Na Kawęczyńskiej czas się cofnął do przaśnych lat 90. - alarmują społecznicy. Chodzi o pstrokate reklamy, którymi szczelnie zaklejono okna trzech sąsiadujących ze sobą sklepów. Właścicielom nie przeszkodziło, że ulica jest zabytkiem, a plan zagospodarowania zabrania zasłaniania całych witryn reklamami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.