Gdy Hanna Gronkiewicz-Waltz dwa lata temu ogłosiła program rewitalizacji, urzędnicy mówili, że do najbardziej zaniedbanych obszarów Pragi dotrze wreszcie rewolucja. I przyznawali, że była ona odkładana dziesiątki lat.

Z tym ostatnim stwierdzeniem zgodziłoby się zapewne wielu mieszkańców Pragi czy Targówka. Przez lata mieli poczucie, że władze skąpią na ważne inwestycje w prawobrzeżnej części miasta. Dynamiczna nowa Warszawa, chętnie pokazywana jako wielkomiejskie tło popularnych seriali, to było miasto na lewym brzegu. To tam skupiły się centralne urzędy, ważne instytucje, potem wielki biznes.

Czołowe inwestycje podnoszące prestiż czy dające zatrudnienie zwykle omijały Pragę i okolice, choć powstawały tu nowe osiedla i przybywało mieszkańców. Jednak rejony ze starą, niegdyś także reprezentacyjną zabudową były coraz bardziej zaniedbane. Nieremontowane ponadstuletnie kamienice podupadały.

Najważniejsze są mieszkania

W 2015 r. ratusz stwierdził, że czas pokazać, że Praga i okolice to tak samo ważna, choć niedoinwestowana część Warszawy. Urzędnicy podliczyli, że w ramach rewitalizacji na różne przedsięwzięcia, nie licząc budowy metra, miasto wyda 1,4 mld zł z własnego budżetu i funduszy unijnych. Najwięcej pieniędzy miało iść na remonty kamienic - 800 mln zł.

Wyremontowana kamienica przy TargowejWyremontowana kamienica przy Targowej FOT. KUBA ATYS

Dziś ratusz informuje, że do tej kwoty trzeba doliczyć jeszcze 200 mln zł. Okazało się bowiem, że wiele kamienic jest w gorszym stanie, niż zakładano, ich modernizacja wymaga więc większych nakładów.

Do 2022 r. gruntowne remonty na Pradze przejdzie 3 tys. mieszkań, a 5 tys. zostanie podłączonych do sieci grzewczej. Wśród modernizowanych lokali są też takie, w których nie ma kuchni albo łazienki. Przed startem programu na terenie objętym rewitalizacją urzędnicy doliczyli się ponad 3 tys. mieszkań bez takich wygód.

2 tys. mieszkań z c.o.

Co z tych planów udało się wprowadzić w życie po dwóch latach od startu programu?

Wiceprezydent Michał Olszewski informuje, że dobrze realizowany jest plan podłączania budynków do sieci ciepłowniczej. Dzięki temu lokatorzy będą mieć ogrzewanie z miasta i wreszcie nie będą musieli wnosić węgla z piwnicy do palenia w piecach.

Wprawdzie nie wszystko idzie gładko (kilka razy dochodziło do konfliktów między miastem a spółdzielniami mieszkaniowymi o dostęp do sieci grzewczej), ale centralne ogrzewanie doprowadzono już do ponad 2 tys. lokali. To prawie połowa planu.

Trwają przenosiny lokatorów z kamienic przeznaczonych do gruntownej modernizacji. Przeprowadzili się już mieszkańcy 200 lokali, kolejne 300-400 rodzin jest w trakcie załatwiania formalności. Lokatorzy dostają propozycje przenosin od dzielnicy. Część zamieszkała na nowym osiedlu komunalnym przy ul. Jagiellońskiej 47, część przeprowadziła się do innych dzielnic, w których były odpowiednie lokale. Wiceprezydent Olszewski zapewnia, że każdy lokator ma prawo do powrotu do swojego mieszkania po remoncie, ale dodaje, że niektórzy już zadeklarowali, że zostają w mieszkaniach, do których się przeprowadzili.

Wyjątkowa sytuacja może się zdarzyć wówczas, gdy jakieś małe mieszkanie bez wygód po przebudowie przestanie istnieć. Przebudowa oznacza bowiem m.in. dobudowywanie łazienek tam, gdzie ich nie było, a na to potrzeba dodatkowej przestrzeni. W konsekwencji może się okazać, że po modernizacji jest w kamienicy mniej mieszkań niż przed remontem. Ich mieszkańcy będą mogli wtedy zostać w lokalach, do których zostali przeniesieni.

Mieszkania na wynajem

Plan rewitalizacji oprócz remontów kamienic zakłada budowę nowych domów. Nie będą to jednak budynki komunalne, bo tych na Pradze jest już stosunkowo dużo - trzy razy więcej niż średnia w całej stolicy.

Przy współfinansowaniu miasta powstaną tu domy na wynajem. To w Warszawie swego rodzaju nowość. Wybudują je TBS-y, ale część lokali będzie do dyspozycji miasta i to ono zdecyduje, kto w nich zamieszka. Ceny przynajmniej niektórych mieszkań mają być zdecydowanie niższe niż rynkowe. To ma być oferta głównie dla tych, którzy ze względu na dochody nie mogą dostać lokalu komunalnego, a zarabiają wciąż za mało, by pozwolić sobie na wynajem na wolnym rynku czy zaciągnięcie kredytu hipotecznego.

Domy na wynajem to także odpowiedź na potrzeby rosnącej w Polsce grupy ludzi, którzy nie dążą do posiadania mieszkania, bo bardziej cenią mobilność. Na Pradze ma powstać 1700 takich mieszkań - zarówno w nowo wybudowanych domach, jak i w zmodernizowanych kamienicach.

Kultura, czyli blask nowego i starego

Ratusz podkreśla, że rewitalizacja to ulepszanie miasta w wielu dziedzinach. Na dowód tego, że w tym programie chodzi także o coś dla ducha, wskazuje zaplanowane wydatki na kulturę - 400 mln zł, z czego 280 mln zł pochłonie największa inwestycja, czyli budowa siedziby Sinfonii Varsovii na terenie dawnego Instytutu Weterynarii SGGW przy ul. Grochowskiej 272.

Tak ma wyglądać nowa siedziba Sinfonii VarsoviiTak ma wyglądać nowa siedziba Sinfonii Varsovii proj. Atelier Thomas Pucher

Będzie to jedna z najważniejszych placówek kulturalnych stolicy, zyskująca na znaczeniu także ze względu na architektoniczną oryginalność. Według projektu architekta Thomasa Puchera z Austrii powstanie m.in. sala koncertowa dla ponad 1800 widzów. Plan sprzed dwóch lat zakładał, że pierwszy koncert odbędzie się w niej w 2021 r., ale z dotrzymaniem terminu może być problem. - Mamy opóźnienie z Sinfonią Varsovią, ponieważ wojewoda uchylił nam plan. Na szczęście ten nowy, poprawiony, już przyjął. Myśleliśmy, że będziemy mieli pozwolenie na budowę w styczniu, ale teraz wszystko wskazuje na to, że może będziemy je mieli we wrześniu, w październiku - mówi wiceprezydent Olszewski.

Zwraca uwagę, że zgodnie z planem idą prace w Teatrze Baj przy ul. Jagiellońskiej. Wkrótce zacznie się remont tego najstarszego w Polsce teatru lalek.

W ramach rewitalizacji miasto będzie wspierać powstawanie centrów lokalnych, czyli miejsc sąsiedzkich spotkań, realizacji lokalnych aktywności. Takie potrzeby zgłaszali prażanie w konsultacjach społecznych.

Dzięki funduszom z programu rewitalizacji dawny blask odzyskają niektóre zabytki, np. malowniczy, choć dziś zaniedbany Pałacyk Konopackiego przy ul. Strzeleckiej. Po renowacji powstanie w nim centrum społeczno-kulturalne, mieszkańcom zostanie udostępniony przylegający do pałacyku niewielki ogród.

Na razie zamrożone są zmiany w innym arcyważnym dla praskiego klimatu miejscu, czyli na bazarze Różyckiego. Miasto ma plan przebudowy bazaru, podniesienia jego standardu. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie uda się to zrobić. Ratusz jest w sporze z właścicielami części bazarowego placu, który został przejęty w wyniku reprywatyzacji.

Nowy przemysł kreatywny

Tak ma wyglądać nowa siedziba Sinfonii VarsoviiADAM STEPIEŃ

Zakończona już budowa Centrum Kreatywności przy ul. Targowej, całkiem blisko bazaru, ma przyciągać branże do niedawna na Pradze raczej nieobecne. Chodzi o to, by mogły tu wystartować i się rozwijać małe i średnie przedsiębiorstwa, które oferowałyby nowy rodzaj zatrudnienia. Urzędnicy mówią, że jest szansa na powodzenie projektu. Odkąd na Pradze swój kampus otworzył Google, wiele firm z branży IT, start-upów i nie tylko szuka biur w sąsiedztwie.

- Chcemy zachować ducha Pragi, będziemy prowadzić elastyczną politykę czynszową, by tradycyjne dla Pragi usługi nadał mogły istnieć. Ale będziemy wprowadzać tu także działalność, której nie było. Chodzi o działalność opartą na kreacji i tworzeniu - od rzemieślników, artystów po firmy z sektora IT - wymienia Olszewski. - Wierzę, że w tym miejscu to się uda. Dla nas powodem do dumy jest to, że na terenie Pragi mamy wspaniały, innowacyjny CD Projekt, w którym powstał „Wiedźmin”. To firma praska, od zawsze.

Budowa Centrum Kreatywności to realizacja planu różnicowania Pragi. W miejsce wycofującego się na peryferia tradycyjnego przemysłu ratusz pomaga w tworzeniu nowoczesnego przemysłu miejskiego. I nowoczesnego miasta, w którym obok siebie znajdują się nie tylko osiedla mieszkaniowe, lecz także firmy dające zatrudnienie.

Wiceprezydent Olszewski często podkreśla, że dbanie o różnorodność miejską jest w rewitalizacji bardzo ważne. Stąd też plany domów na wynajem, których wcześniej nie było, czy kamienic wielopokoleniowych, gdzie będą mieszkać i seniorzy, i studenci. - Dla miasta bardzo cenny jest miks społeczny. Bo wiemy już z różnych doświadczeń, że żadna monokultura nie jest dla miasta dobra - mówi wiceprezydent.