Nasz rozmówca podkreśla, że mało gdzie w Europie można znaleźć takie tereny poprzemysłowe do inwestowania, na dodatek w dobrym stanie. Nic więc dziwnego, że Google dostrzegł Pragę i wybrał na swój kampus dawny magazyn spirytusu. Dziś swojego miejsca na Pradze szukają śladem Google’a inni światowi gracze.

Ale Janusz Owsiany zaprasza też na Ząbkowską, na tradycyjne – jak mówi – zaplecze praskiego biznesu. Tego lokalnego. Tu filie banków szybko zwijały działalność, ale zakłady rzemieślnicze i gastronomia wciąż się trzymają. W zakładach fryzjerskich dorabiają sobie emeryci, którzy strzygąc, opowiadają historie ze swojego życia. – Tak więc mamy dwa w jednym – mówi Janusz Owsiany. I dodaje, że teraz chodzi o to, żeby to tradycyjne rzemiosło znalazło swoich kontynuatorów.