Dzieci bawiące się na podwórku przy ul. Brzeskiej. Ta nazwa jest dobrze znana także poza Pragą. Wciąż owiana dość mroczną sławą, jednocześnie ulica Brzeska uważana jest zasłużenie za jedno z najbardziej klimatycznych miejsc Pragi.
Ewa Komańska na bazarze Różyckiego handluje od 29 lat. Obecnie ma jedno z największych stoisk, sprowadza dużo towaru, by klient miał wybór. Dawniej bazar tętnił życiem, w czasach PRL-u zaopatrywała się tu cała Warszawa. Stoiska były tak obszerne, że trudno było przejść alejkami. Na chodniku rozstawiali się benklarze, którzy oszukiwali w karty. W dalszej części bazaru - od Brzeskiej - handlowano kurami i kogutami, a jeśli klient miał życzenie, zabijano je na miejscu.
Bożena Musiałowska jest jednym z ostatnich mieszkańców kamienicy przy Stalowej 41. Budynek został wybudowany w 1913 r. Przez lata zarządzające kamienicą miasto nie remontowało budynku w obawie przed roszczeniami. Kilka lat temu kamienica została odzyskana przez spadkobierców dawnych właścicieli. Na ścianach w każdym z pomieszczeń mieszkania widać grzyb. Od kilku miesięcy trwa uciążliwy remont budynku, a Bożena od roku czeka na przydział mieszkania komunalnego.
Piotr Latos od trzech lat, czyli od początku działania Otwartej Ząbkowskiej, w wakacyjne weekendy wystawia swoje książki z antykwariatu. W słoneczną niedzielę ruch jest duży. Co chwila podchodzi klient. Niektórzy targują się o wybraną książkę. W soboty i niedziele zamknięta dla samochodów Ząbkowska przyciąga okolicznych mieszkańców, turystów, artystów, odbywają się tu koncerty, warsztaty, można pograć w ping-ponga, do ogródków zapraszają restauratorzy.
Małgorzata Maniara w budynku przy Mińskiej 22, naprzeciw modnego Soho Factory, mieszka z partnerem i siedmioletnią córką. Budynek został zreprywatyzowany około trzech lat temu. Mieszkanie ma 13 m kw. Mieszczą się w nim tapczan, fotel rozkładany, kuchnia, łazienka z prysznicem. Od miasta dostała przydział do nowego mieszkania, jednak ze względu na toaletę, która jest wspólna, nie chce go przyjąć - zależy jej przede wszystkim na bezpieczeństwie córki.
Panią Malwinę spotkałem na podwórku przy ulicy Małej. Na Pradze mieszka od 1945 r. Codziennie wychodzi przed kamienicę, by nakarmić gołębie. Na podwórku zaaranżowała mały ogródek, by - jak mówi - wszystkim mieszkańcom było przyjemniej. Wspomina, że kiedyś w tych budynkach mieszkali inteligenci. Organizowali spotkania, dyskutowali. Teraz już nie ma takiego jak dawniej kontaktu z sąsiadami.
Alina Cieszkowska jest czwartym pokoleniem, które wytwarza kapelusze i czapki pod marką Cieszkowski. Zakład jest najstarszym tego typu w Warszawie i powstał w 1864 r. Założycielem był Stefan Cieszkowski - pradziadek obecnej właścicielki. Do zakładu po kapelusze przychodzili m.in. Eugeniusz Bodo, Adolf Dymsza czy Mieczysław Fogg. Początkowo zakład mieścił się w centrum miasta, przy ul. Chmielnej. Obecnie pracownia i sklep znajdują się przy ul. Targowej 18.
Joanna Cisek ceramiką zajmuje się hobbystycznie od trzech lat. Dwa razy w tygodniu chodzi do pracowni publicznej, gdzie wytwarza swoje przedmioty. Na straganie w ZOO Markecie w al. 'Solidarności' 55 jest trzeci raz i wystawia misy, talerze, wisiorki, zawieszki, broszki, magnesy i mydelniczki. Jak mówi, dużego ruchu nie ma, ale zawsze jest okazja do pokazania swojego dzieła.
Marta Pyzel, Jakub Żaczek, Adelina Cimochowicz, Beata Siemieniako z Komitetu Obrony Lokatorów od kilku lat przy ul. Targowej 22 prowadzą porady prawne dla lokatorów skrzywdzonych przez reprywatyzację. W pomieszczeniu jest tłoczno, każdy czeka na swoją kolej, by przedstawić sytuację, z którą się zmaga. Działalność KOL to również składanie w urzędach dokumentów , rozmowy z burmistrzami, protesty, blokowanie eksmisji i nagłaśnianie trudnych historii.
Soho Factory powstało w 2010 r. na praskim Kamionku w miejscu dawnych zakładów przemysłowych. To przestrzeń, w której spotykają się artyści, biznesmeni, architekci. Agnieszka Kwiecińska z Miuki jest tutaj od początku. Wybrała to miejsce ze względu na jego niepowtarzalny klimat, warunki oraz cenę, na którą mogła pozwolić sobie początkująca firma. Na 120 m kw. ma magazyn, pracownię oraz show room, gdzie każdy klient może przetestować produkowane w tej manufakturze pufy.
Anna Machalica-Pułtorak jest współzałożycielką stowarzyszenia Otwarte Drzwi. W 2004 r. przekształciła stołówkę wykorzystywaną do potrzeb stowarzyszenia na Kuchnię Czerwony Rower. Większość pracujących w kuchni to osoby uczestniczące w programie wychodzenia z bezdomności, osoby z niepełnosprawnością intelektualną czy w trudnej sytuacji życiowej. Fundacja od początku stawiała na bezpośredni udział potrzebujących w kuchni, a dzięki pracy tutaj mogą zapewnić sobie posiłek.
Waldemar Czapski to założyciel legendarnego klubu Fugazi przy ul. Leszno, gdzie występowali Kazik Staszewski, Dżem czy Oddział Zamknięty, a imprezy prowadził Jurek Owsiak. Klub został zamknięty po niecałym roku działalności, by w 2015 r. wrócić w nowej odsłonie na ul. Mińską 65. Obecnie znajduje się w starej drukarni Polskiej Agencji Prasowej. Przestrzeń klubu to dwie sale koncertowe, dwie restauracje i hostel.
Jakub Stój, barman, nie mieszka na Pradze, ale tu pracuje. Wpadł na dłuższą chwilę do baru W Oparach Absurdu. - Słyszałem różne powody przeciw wizytom na Pradze. Ta dzielnica - dla wielu ludzi spoza niej - dalej uchodzi za miejsce, w które spycha się podejrzane osoby, a wcale tak nie jest. Wystarczy spojrzeć za okno na pełną ruchu Ząbkowską. Na Pradze coraz częściej spotkać można turystów, nierzadko z zagranicy. Praga otwiera się na ludzi choćby przez weekendowe wydarzenia na Otwartej Ząbkowskiej lub ciekawe kluby na 11 Listopada - opowiada.
Anna Noemi Cisło i Julian Cisło Khan odpoczywają w parku Skaryszewskim. Anna mieszka na Pradze od siódmego roku życia. Wokół dużo się zmienia, kiedyś nie było tylu ciekawych miejsc, dokąd można było się wybrać ze znajomymi - jak choćby teraz kawiarnia U Krawca, Kawa i Zabawa na Terespolskiej, Przystań nad Jeziorem Kamionkowskim lub Misianka w parku Skaryszewskim. Ten park to takie jeszcze nieodkryte Pole Mokotowskie. Każdy znajdzie coś dla siebie. Są dzikie alejki na długie spacery, jest staw, można się rozłożyć na trawie.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze